sobota, 19 września 2015

Fale Dunaju ze śliwkami z tęczą w tle

Dzisiejszym ciastem świętuję 300 wpis na swoim blogu :) Przyroda świętowała ze mną, bo za oknem pojawiła się zjawiskowa tęcza :)

Pamiętam swoje zdziwienie, gdy w latach młodości u kogoś na herbatce zaserwowano to ciasto. Poszłam w gościnę, bo miały być Fale Dunaju. Myślałam, że chodzi o utwór muzyczny rumuńskiego kompozytora Iona Ivanovicia :), co by oznaczało, że na herbatce będą chłopcy chodzący na lekcje akordeonu do Miejskiego Domu Kultury ;) Potem jadłam to ciasto jeszcze tylko raz. Do dziś Fale Dunaju kojarzą mi się z tym walcem, po kilku chwilach dopiero przychodzi skojarzenie z ciastem. 


Przypomniałam sobie o nim i upiekłam je, gdy zobaczyłam zdjęcie ciasta zrobionego niedawno przez Karolinę Holly. Tak mnie urzekło, że postanowiłam zrobić je na ten weekend według przepisu, który Karolina umieściła na swoim blogu. Zmieniłam owoce i zrezygnowałam z polewy.

Wszystkie składniki potrzebne do ciasta powinny mieć temperaturę pomieszczenia, w którym wykonujecie ciasto.
Ciasto Fale Dunaju

Składniki (zrobiłam na blasze 24 x 28 cm, ale sugeruję większą):
Ciasto



16 śliwek
6 jajek
1,5 szklanki cukru
szczypta soli
2 łyżki soku z cytryny
0,5 szklanki + 2 łyżki jogurtu naturalnego
szklanka oleju
2,75 szklanki mąki pszennej tortowej
3 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki kakao



  1. Śliwki podzielić na połówki.
  2. Wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia.
  3. Żółtka oddzielić od białek. Żółtka umieścić w małej miseczce, białka wrzucić do większej.
  4. Białka ubić na sztywno z cukrem i szczyptą soli.
  5. Wymieszać żółtka z sokiem z cytryny.
  6. Dodać żółtka do białek. Zmiksować dokładnie.
  7. Ciągle miksując, dodać do masy olej i pół szklanki jogurtu.
  8. Do masy dodawać stopniowo mąkę z proszkiem do pieczenia, ciągle miksując.
  9. Miksować jeszcze tylko do wymieszania składników.
  10. Przelać 2/3 ciasta do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
  11. Do reszty ciasta dodać 2 łyżki jogurtu i kakao. Wymieszać.
  12. Wykładać ciemną masę łyżką, robiąc ciemne wysokie paćki na jasnym spodzie - to będą fale.
  13. W niższe warstwy ciemnego ciasta powciskać śliwki miąższem w górę. Wzmocnimy tym efekt fal na cieście, powstaną jakby grzywacze na wodzie.
  14. Piec ciasto w nagrzanym piekarniku do "suchego patyczka". Mi zajęło to prawie godzinę w temp. 180 stopni.
  15. Odstawić ciasto do ostygnięcia.

Krem
1,5 szklanki mleka
cukier waniliowy
6 łyżek cukru
budyń śmietankowy
kostka masła

  1. Szklankę mleka zagotować z cukrami. Mieszać od czasu czasu do czasu, żeby się nie przypaliło.
  2. Budyń rozpuścić w reszcie mleka.
  3. Wlać budyń na wrzące mleko. I cały czas mieszać do zgęstnienia budyniu i do momentu bąbelkowania (budyń zacznie się gotować).
  4. Odstawić budyń do ostygnięcia.
  5. Masło zmiksować.
  6. Do masła dodawać stopniowo budyń. Zmiksować na gładką masę.
  7. Krem rozsmarować równo na cieście.
Ciasto oprószyć startą gorzką czekoladą.Użyłam 25 g czekolady 100%.


Ciasto Fale Dunaju
--------------
Podobne:

Wegańskie ciasto kakaowe ze śliwką
Ciasto szpinakowe z porzeczkami
Wiatraczki ze śliwką



A gdy przyrządzałam wczoraj masę na ciasto, za oknem pojawiła się piękna tęcza, a nawet dwie, bo widać było tęczę wtórną. To cudowne zjawisko towarzyszy mi w tym roku bardzo często, choć nie zawsze jako rozszczepienie światła na kroplach wody. Dołączam kilka fotek zrobionych, gdy ciasto znalazło się w piekarniku:

 












Czas na śliwki



4 komentarze:

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.