sobota, 23 stycznia 2021

"Potem..." Guillaume'a Musso

"Potem..."Guillaume'a Musso to moje drugie spotkanie z tym popularnym francuskim pisarzem (po "Apartamencie w Paryżu". Nie jest to książka łatwa, bo dotyczy śmierci. Dlatego czytałam ją dość długo, robiąc sobie częste przerwy.




Nathan Del Amico jest synem Włoszki, która wyemigrowała z synem do USA w poszukiwaniu pracy i polepszenia warunków życiowych. Udało jej się, bo zaczęła pracować jako sprzątaczka w domu znanego prawnika.
Po wielu latach Nathan również stał się wziętym prawnikiem w Nowym Jorku. Wspomnienie swojego pochodzenia, kompleksy z tym związane, kolejne wyzwania zawodowe i chęć dorównania teściowi sprawiają, że Nathan ma coraz mniej czasu dla rodziny. Zaniedbywana żona, Mallory, decyduje się odejść i wyprowadza się z córeczką w rodzinne strony.
Pewnego razu w kancelarii Nathana zjawia się Garrett Goodrich, chirurg i ordynator oddziału opieki paliatywnej, a po godzinach opiekun ludzi śmiertelnie chorych. Okazuje się, że Garrett jest Posłańcem, bo ma szczególną zdolność dostrzegania śmierci, która wkrótce dosięgnie człowieka. Lekarz widzi wtedy świetliste aureole nad ludźmi. Dzięki temu może się nimi zająć i ułatwić pogodzenie się z rychłą śmiercią.
Doktor Goodrich uświadamia Nathana, że on też umrze.

Nathan żyje w przeświadczeniu, że rychło umrze i w związku z tym postanawia nieco zmienić swoje życie. Bierze urlop, by wykonać badania i sprawdzić swój stan zdrowia oraz więcej czasu spędzić z córeczką. Ma teraz więcej czasu, by uświadomić sobie, że zawiódł żonę i pomyśleć nad swoim związkiem z Mallory. Małżeństwo się rozpadło, ale oboje zdają sobie sprawę, że nadal łączy ich miłość. Do Nathana dociera, że to nie tylko on jako syn biednej imigrantki wykazał się odwagą, by ożenić się z córką bogatego człowieka. Większy bój o miłość musiała stoczyć Mallory, bo musiała przeciwstawić się zdaniu i zachowaniu rodziców, którzy nie mogli patrzeć na związek córki z biedakiem.
Z drugiej strony czytelnik uświadamia sobie, że Nathan szukał w swoim przyszłym teściu pewnego rodzaju oparcia i relacji ojciec-syn, czego zabrakło, gdy matka zabrała go z Włoch do USA.

Akcja książki nie jest zbyt bogata, bo autor bardziej skupia się na wspomnieniach Nathana i jego myślach na temat obecnego stylu życia. Tak naprawdę fabuła pojawia się pod sam koniec. Gdy uświadomiłam sobie powolność zdarzeń, doszłam do wniosku, że opis tego wydania książki, które wybrałam, jest spoilerem. Niestety moje przypuszczenia się sprawdziły. Przyznam, że to odebrało przyjemność czytania i dlatego książka mnie nie ujęła. Inne wydania mają nieco inny opis i być może dlatego "Potem..." ma tak wysoką notę. 
Czytałam już lepsze książki o nieuchronności śmierci.
To, co pozostało mi po lekturze, to dziwna aura strachu. Z jednej strony chciałam szybko skończyć książkę i mieć ją z głowy, ale z drugiej strony musiałam robić sobie przerwy, bo miałam wrażenie, że dotykam czegoś tajemniczego, co mnie przerażało. W uspokojeniu myśli nie pomogła postać Garretta tchnąca spokojem i ciepłem. Strach pozostał...

Od innych czytelników dowiedziałam się, że to jedna z lepszych książek autora. W takim razie dziękuję - kolejnych jego książek czytać nie zamierzam.

5/2021 (368 str.)

2 komentarze:

  1. Po mimo zniechęcenia do twórczości Musso polecam "Central Park" oraz "Papierową dziewczynę". A moje odczucia po przeczytaniu "Potem..." również były kierowane strachem. Specyficzna książka, według mnie jedna ze słabszych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Może rzeczywiście dam szansę autorowi...

      Usuń

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.