Lubicie bób? Ja bardzo. Pierwszą zakupioną torebkę tylko obgotowałam w osolonym wrzątku i zjadłam na raz 😊😋 Co roku żałuję, że sezon na niego jest tak krótki. Zawsze zamrażam kilka kilogramów, by mieć na zimę. W tym roku cena na bazarze wydaje się niska, a uprawa do łatwych nie należy. Ten rok nie jest zbyt łaskawy dla roślin mszycolubnych 😉 Do swojej pasty dodałam olej lniany, ale możecie użyć innego lub oliwy. Ocet balsamiczny też można zamienić na zwykły ocet winny. Doradzam jednak użycie octu czerwonego, by uzyskać pastę ładniejszego koloru.
Składniki:
400 g ugotowanego bobu
20 g suszonych pomidorów
wrzątek
15 liści bazylii
2 ząbki czosnku
4 łyżki oleju lnianego łyżka octu balsamicznego
łyżeczka suszonego oregano
sól
- Pomidory zalać wrzątkiem tak, by były całkowicie przykryte. Odstawić na ok. 10 min.
- Pomidory odsączyć z wody (wodę zostawić) i rozdrobnić.
- Do malaksera wrzucić liście bazylii, oregano, czosnek przeciśnięty przez praskę, bób i pomidory. Dolać ocet, olej i 3 łyżki wody z pomidorów.
- Miksować i dolewać wodę z pomidorów dla uzyskania żądanej konsystencji. Ja w suie dolałam 10 łyżek wody.
- Pastę doprawić do smaku solą.
- Podawać z pieczywem. Świetnie smakuje z dodatkiem świeżych pomidorów lub pomidorków koktajlowych.
Z cebulką będzie jeszcze lepszy :)
OdpowiedzUsuńwypróbuję następnym razem :)
Usuń