Strony

niedziela, 11 sierpnia 2024

"Łańcuch proroka" Luisa Montero Manglano

Tak mnie zaintrygowała niedawna lektura "Stołu króla Salomona", że postanowiłam poznać dalsze losy Tirsa Alfaro w drugim tomie serii "Poszukiwacze". Poza tym ciekawa byłam, w który region tym razem zabiorze mnie autor.




Po śmierci dotychczasowego szefa nad Narodowym Korpusem Poszukiwaczy zbierają się czarne chmury. Dowodzenie przejmuje człowiek niezdecydowany i działający jakby wbrew celom Korpusu.
Z archiwum muzeum w Madrycie ginie stary islamski kodeks znany jako Mardud z Sewilli. Poszukiwacze szybko dochodzą do wniosku, że za kradzieżą nie stoi złapany Cesar, ale ktoś o wiele mocniejszy.. Ślady prowadzą do amerykańskiej firmy informatycznej Voynich i tajemniczego projektu Lilith.
Dziwnym zbiegiem zdarzeń nazwisko Tirsa znajduje się na czerwonej liście Interpolu i mężczyzna musi uważać na agentkę Lacombe.
Mimo tak niesprzyjających okoliczności Korpusowi udaje się wyruszyć do Mali pogrążonego w konflikcie politycznym. Ale droga do tego afrykańskiego państwa wiedzie przez szlak piracki...

Dla mnie to najsłabsza część (gdy to piszę, właśnie kończę tom trzeci serii) trylogii o Kawalerach Poszukiwaczach. Wartością dodaną jest spora dawka historii Hiszpanii i Mali.

Jednak cała historia jest z gatunku "zabili go i uciekł". Jest kilka nieścisłości, jakby autor nie wszystko dopracował. Przykładem jest kwestia dokumentów poszukiwaczy. Kilka razy im je zabrano, a na koniec okazuje się, że odlotem nie było kłopotu, bo mieli przy sobie paszporty.
Oczywiście dobre są pozytywne zakończenia i szczęśliwe zbiegi okoliczności, ale wolę, żeby wszystko do siebie pasowało.
Niemniej intryga zapoczątkowana w tym tomie sprawia, że po tom trzeci sięga się z automatu 😃😉.

22/2024 (560 str.)

dołączysz?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.