Upiekłam je z myślą o przegryzce w czasie podróży. Można ich użyć jako przekąskę do smarowania ulubioną pastą do pieczywa. Dodałam do nich moje najnowsze odkrycie - zielony jęczmień, który kupiłam, bo podobno "od dawna wiadomo, że łagodzi stres, niepokój i lęki, działa na bezsenność" (to cytat z opakowania). Wiem, że dodaje się go do chłodnych dań, ale pomyślałam, że może zmieni odrobinę kolor ciastek. Podczas wyrabiania ciasto rzeczywiście było zielonkawe. Po upieczeniu jednak nie odbiegało wyglądem od innych tego typu ciastek. No może trochę.
Składniki (na 20 ciastek):
500 g mąki pszennej chlebowej typu 750
czubata łyżka mielonego zielonego jęczmienia
100 g miękkiego masła
2 jajka
szczypta soli 3 łyżeczki proszku do pieczenia
łyżeczka suszonego oregano
ok. 100 g startego grana padano
ok. 200 ml maślanki
mleko do posmarowania ciastek
- Jajka rozbełtać z solą.
- Masło rozgnieść z mąką.
- Dodać do mąki z masłem pozostałe składniki poza maślanką.
- Wyrabiać ciasto ręcznie, stopniowo dodając maślankę. Ciasto powinno być miękkie i powinno odchodzić od rąk.
- Stolnicę podsypać mąką i wyłożyć na nią ciasto.
- Ciasto rozwałkować na grubość ok. 2 cm.
- Szklanką wykrawać z ciasta okrągłe ciastka.
- Wykładać ciastka na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
- Posmarować wierzch ciastek mlekiem.
- Piec ok. pół godziny w temp. 180 stopni C.
- Tuż po wyjęciu ponownie posmarować ciastka mlekiem - będą ładnie błyszczeć.
Oooo jakie fajne. Ja bym je nazwała bułeczkami jednak ;)
OdpowiedzUsuńOj, fajne :) Bułeczki kojarzą mi się z zakwasem lub drożdżami. Tu nie ma żadnego z nich, więc nazwała ciachami :)
UsuńPrawdą jest, że z czasem robią się suche i dobrze jest je przekroic i podarować np. masłem, jak bułki ;)