Dziś obchodzimy Europejski Dzień Zdrowego Jedzenia i Gotowania. Jest on elementem kampanii uświadamiającej zdrowy sposób jedzenia, bo statystyki na temat otyłości i chorób z nią związanych są w Europie alarmujące. Z tej okazji u mnie na talerzu gości potrawka w stylu slow food z jednym z najbardziej chudych mięs - combrem z królika. Do tego trochę warzyw, a całość podana na smacznej i zdrowej kaszy. Zdrowe nie znaczy nudne i bez smaku. Całe danie pachnie i smakuje obłędnie. Polecam!
Składniki (3 porcje):
200 ml kaszy pęczak (sypkiej a nie w torebce, by to co cenne zostało w kaszy, a nie zostało odlane z nadmiarem wody do zlewu)
comber z królika (dodałam jeszcze mięso z okolic całego kręgosłupa po jego wcześniejszym obgotowaniu, by było łatwiej oderwać mięso od kości)
spora cebula
5 ząbków czosnku
czerwona papryka
lampka białego wytrawnego lub półwytrawnego wina
pół łyżeczki cząbru
łyżka domowej magi
łyżeczka soli
pomidor
kilka listków rozmarynu
łodyga selera naciowego
olej do smażenia
- Królicze mięso pokroić w małą kostkę. Polać dwiema łyżkami oleju i wstawić do lodówki na kilka - kilkanaście godzin.
- Mięso obsmażyć na rozgrzanym oleju, a potem przełożyć do garnka z niewielką ilością wrzącej wody (ok. pół szklanki). Dusić pod przykryciem.
- Cebulę obrać i pokroić w piórka.
- Czosnek obrać i pokroić w talarki.
- Z papryki usunąć gniazdo nasienne. Miąższ pokroić w cieniutkie paski długości ok. 2 cm.
- Na patelnię, na której smażony był wcześniej królik, wlać łyżkę oleju i zeszklić na nim cebulę i czosnek. Warzywa mogą się odrobinę tylko przyrumienić. Dodać je do garnka z królikiem.
- Na patelnię wrzucić paprykę, podsmażyć ją lekko i dodać do potrawki.
- Patelnię zdeglasować winem, by zebrać z niej cenny smak ze smażenia królika i warzyw. Przelać je do potrawki.
- Na patelnię wlać ok. pół szklanki wody. Zagotować i przelać do garnka z duszącą się potrawką.
- Do potrawki dolać magi i dosypać suszony cząber oraz sól. Dusić całość na palniku o małej mocy (całe duszenie potrawki potrwa ok. 25-35 minut w zależności od wieku królika).
- Po ok. 10 minutach od ostatniej czynności wypłukać pęczak w kilku wodach, przecierając kaszę między palcami.
- Zalać pęczak wodą (0,5 litra) i nastawić, by się ugotował. Gdy zacznie wrzeć, zmniejszyć moc palnika i uchylić pokrywkę. Gotować do miękkości kaszy, czyli do całkowitego wchłonięcia wody.
- Nastawienie pęczaku to dobry moment na dokończenie potrawki: z pomidora zdjąć skórkę, pokroić go na małe kawałki i dodać do potrawki.
- Pokroić drobno listki rozmarynu i też dodać do potrawki.
- Potrawka jest gotowa, gdy mięso zmięknie i niektóre włókna same się rozdzielą. Ewentualnie doprawić ją jeszcze solą.
- Po wyłączeniu palnika do potrawki dodać pokrojony w talarki seler naciowy.
- Potrawkę podawać na ugotowanym pęczaku z wybraną surówką lub - tak jak w moim przypadku - z pokrojoną rzodkiewką.
Przepis dodaję do akcji Ambition z dbałością na Durszlaku. Czytelnicy bloga mają możliwość kupna produktów Ambition na hasło ZDROWE-GOTOWANIE w sklepie Dajar (by przejść do sklepu, trzeba kliknąć na grafikę niżej)
#Ambition
dla czytelników 10% rabatu w sklepie Dajar |
Mmmm wygląda bardzo apetycznie)))
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńBardzo rzadko siegam po królika. Nie mam zdolności by o robić... Ale jeśli już to na bank nie jako potrawkę... Lubię konkrety :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Tym razem zrobiłam potrawkę, bo miałam na to czas. Zazwyczaj, co widać na blogu, piekę go w całości z różnymi dodatkami - nie wymaga dużo pracy i piekarnik robi za mnie ;)
UsuńKrólika jadłam bardzo dawno temu w domowym pasztecie :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKrólik to moje ulubione mięso z dzieciństwa :) Po latach wrócił do łask i przyrządzam na różne sposoby.
UsuńOj zjadłabym królika! Niestety u mnie ciężko dostać... :(
OdpowiedzUsuńteraz przed zimą w sklepach częściej się pojawiają tuszki królicze; może jakoś się uda ;)
Usuń