Strony

piątek, 31 lipca 2020

"W blasku słońca" Magdaleny Kordel

Po książki Magdaleny Kordel zawsze sięgam bez zastanowienia. Nie inaczej było i tym razem przy okazji najnowszej pt. "W blasku słońca". Lubię nie tylko styl Pisarki, ale też ciekawą i emocjonalną fabułę, a także piękne i ciepłe okładki Jej książek.





Bohaterkami książki są dwie na pozór różne kobiety. 
Nicoletta jest Włoszką, urodziła się i wychowała w Toskanii, ale do życia wybrała Positano, gdzie z przyjaciółką prowadziła salon sukien ślubnych ozdabianych ręcznymi koronkami dzierganymi na szydełku. Po nagłej śmierci męża pogrążyła się w niewysłowionym smutku i tęsknocie. Pewnego dnia postanowiła wyruszyć w podróż do Wenecji. Tam zdała sobie sprawę, że ciągnie ją do rodzinnej Toskanii, a konkretnie do willi po babci. Na miejscu okazuje się, że dom bez opiekuńczej ręki trochę podupadł, ogród zarósł, a winnica stała się mało wydajna.
Lela jest z kolei temperamentną Polką, z którą w Paryżu, mieście miłości, w dość niecodzienny sposób zrywa obecny partner i współpracownik. Jej przyjaciółki Kasia i Dorota (Doris; jest przy okazji szefową Leli) uznają, że stała się nie do życia i wymyśliły jej zesłanie do Toskanii, miejsca zbyt romantycznego, zbyt ckliwego i zbyt słodkiego jak na usposobienie i charakter Leli. Żeby jej do końca nie pogrążyć, a z drugiej strony wykorzystać łatwe i celne pióro, Doris wymyśla jej przygotowanie materiału do czasopisma na temat życia, kuchni i zwyczajów Toskanii.
Wskutek różnych zbiegów okoliczności Lela trafia do wilii Nicoletty. A tu zmienia się dotychczasowe postrzeganie świata przez obie kobiety i każda z nich rozkwita oraz znajduje nowy sens życia.

Książkę czyta się łatwo i z przyjemnością. Mnie jednak czegoś w niej zabrakło 😔 Magdalena Kordel zdążyła mnie już przyzwyczaić do książek przesyconych emocjami, pełnych swego rodzaju nostalgii oraz do czucia się wśród Jej bohaterów jak u siebie. "W blasku słońca" jest inna od dotychczasowych książek. Mam trochę wrażenie, że jest pisana w biegu i jakby niedokończona. Zabrakło mi np. wyjaśnienia wątku Madonny z pewnego balkonu. Wybaczenie Franco jest trochę naciągane, bo nie chce mi się wierzyć, że choleryczna Lela tak łatwo dała się ponieść czułym słówkom mężczyzny, nawet o tak przepastnym spojrzeniu.
Podoba mi się wątek Nicoletty. Ale historia Leli nie do końca mnie przekonała, zwłaszcza mając na uwadze jej podejście do mężczyzn.
Niewątpliwą dla mnie przyjemnością było odniesienie do Bramasole i "Pod słońcem Toskanii" Frances Mayes, chyba najbardziej zaczytanej książki w mojej biblioteczce. A ponieważ "W blasku słońca" nie do końca zaspokoiła mój apetyt na słońce, Toskanię, kuchnię oraz zapach bazylii czy rozmarynu, z wielką przyjemnością po raz enty sięgnę po "Pod słońcem Toskanii", za co p. Kordel bardzo dziękuję. I czekam na nowe, tak emocjonalne książki jak seria Uroczysko czy Malownicze.

30/2020 (448 str.)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.