Jesień kojarzy mi się zawsze z dynią, grzybami i pak choi. Co roku wymyślam nowe wydanie tej zjawiskowej kapusty, która jest wdzięcznym i mało wymagającym warzywem w warzywniku, bo można ją wykorzystać już po 3 tygodniach od wysiania nasion.
pak choi
4 papryki
chili
2 ząbki czosnku
pół łyżeczki kozieradki
pół łyżeczki czerwonej czubrycy
sól
pieprz
olej
- Papryki przepołowić wzdłuż i usunąć z nich gniazda nasienne.
- Połówki papryk obtoczyć w oleju, ułożyć na blasze i wstawić do piekarnika. Peic 30 minut w piekarniku nastawionym na 220 stopni, potem wyłączyć piekarnik i zostawić w nim papryki na ok. kwadrans. Później wyjąć je i odstawić do lekkiego ostudzenia, następnie zdjąć z nich skórki.
- Papryki zmiksować razem z sosem pozostałym w formie, w której pieczone były papryki oraz z czosnkiem przeciśniętym przez praskę i chili pokrojonym drobno.
- Pulpę paprykową podgrzać w rondelku z 100 ml wrzątku. Ewentualnie odparować sos.
- Doprawić do smaku solą, pieprzem, czubrycą i kozieradką.
- Odciąć ogonki liściowe pak choi. Bardzo dobrze je umyć, bo zwykle są dość brudne od ziemi.
- Na patelni rozgrzać olej i lekko podsmażyć na nim z różnych stron ogonki liściowe pak choi.
- Na talerz wyłożyć sos paprykowy, a na nim ułożyć pak choi. Posolić.
- Podawać np. z ugotowanym pęczakiem.
Liście pak choi można zblanszować na patelni i podać w daniu albo przygotować z nich gołąbki np. z kaszą jaglaną i grzybami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.