"Żałobnica" Roberta Małeckiego

Permanentny brak czasu nie pozwala mi na czytanie tak wielu książek, jak to było przed pandemią 😔 Oczy zmęczone wzmożonym wpatrywaniem się w ekran i różne dokumenty wieczorem chcą trochę odpocząć 😔 Dlatego z ciekawością czekam na tegoroczną akcję portalu CZYTAJ.PL. W listopadzie udało mi się odsłuchać kilka darmowych audiobooków. Jednym z nich była "Żałobnica" Roberta Małeckiego.

Ponad trzydziestoletnia Anna właśnie straciła w wypadku męża i pasierbicę. Po ich śmierci dziedziczy pokaźny majątek i świetnie funkcjonującą firmę męża.

Żałoba po bliskich staje się dla niej czasem rozmyślań i gorzkich wspomnień sprzed wielu lat, a dla czytelnika staje się jasne, dlaczego Anna - mimo kontaktów z wieloma ludźmi - jest typem samotnika i osobą zamkniętą w sobie.

Poza tym wraca sprawa zaginięcia jej przyjaciółki z dzieciństwa, a ludzie zajmujący się tą sprawą próbują oskarżyć za nią Annę.

Podoba mi się narracja prowadzona w pierwszej osobie. Dzięki temu książka nie jest zwykłym kryminałem, a staje się kryminałem psychologicznym. Czytelnik może wczuć się w sytuację Anny, poznać lepiej jej nastroje i emocje, ale też zrozumieć jej decyzje. Mimo poczucia, że kobieta żyła kiedyś w toksycznej przyjaźni, właśnie dzięki narracji pierwszoosobowej łatwiej czytelnikowi zrozumieć, dlaczego tej relacji się trzymała i dlaczego po latach trudno jej znaleźć lepszą.

Autor w ciekawy sposób połączył ze sobą kilka wątków z teraźniejszości i przeszłości. Brawo!

Nie potrafię jednak zrozumieć zakończenia. Nie przemawia do mnie postępowanie matki i córki po tym, co się wydarzyło. O ile zatem cała książka jest na duży plus i hipnotyzuje na tyle, że trudno się od niej oderwać, o tyle zakończenie psuje cały odbiór i mitręży ciekawie poprowadzoną fabułę. Szkoda 😔 

28/2021 (384 str.)