Strony

sobota, 1 lipca 2023

"Agonia dźwięków" Jaume'a Cabré'a

Jaume Cabré należy do moich ulubionych pisarzy. Jego książki dawkuję sobie jak lekarstwa. Dlatego "Agonia dźwięków" przeleżała w biblioteczce ponad 2 lata. Warto było czekać.




Początek XX w. Do klasztoru La Ràpita w diecezji Feixes wysłany zostaje brat Junoy, który ma pełnić rolę spowiednika tamtejszych mniszek klauzurowych. Nawet warowna bryła klasztoru pokazuje odosobnienie zakonnic żyjących w bardzo ścisłej regule. Ich przełożona, zgorzkniała i apodyktyczna matka Dorotea, wyprosiła przed laty jeszcze większe jej zaostrzenie, czego efektem są marne posiłki, krótki sen przerwany o północy modlitwami, zakaz kontaktów z innymi mniszkami, czy życie w milczeniu.
Dla brata Junoya to niecodzienne środowisko. Jest pozbawiony instrumentów i dostępu do muzyki, co sprawia, że czuje się w La Rapita jak na zesłaniu. I chyba coś w tym jest, bo jest tu już kilka lat, dłużej niż którykolwiek jego poprzednik.
Zakonnik popada w konflikt z matką Doroteą po ukaraniu dwóch nowicjuszek. A to kończy się postawieniem Junoya w stan oskarżenia i procesem przed sądem diecezjalnym.

Powieść ma nieco gotycki wydźwięk i gdyby nie kilka historycznych wzmianek, trudno byłoby ją osadzić w czasie.
Głównym wątkiem powieści jest konflikt tle różnicy postrzegania służenia Bogu. Z jednej strony poznajemy niezwykle surową mniszkę z dużym poczuciem władzy, którą zwyczajnie wykorzystuje, by dopiąć swego i by potomność mogła ją zapamiętać jako wielką rewolucjonistkę zgromadzenia. Z drugiej strony jest brat Junoy poczciwy zakonnik służący Bogu spokojem, pogodą ducha i piękną muzyką. Ona ma ortodoksyjne poglądy, on - liberalne. Ona wymaga bezwzględnego posłuszeństwa, on dba o innych i niepokoi się ich stanem zdrowia wywołanym niedożywieniem i wycieńczeniem młodych organizmów.
Zakonnik ze swoim liberalnym na owe czasy podejściem do życia i wypełnianiem powołania nie ma popleczników wśród osób zaangażowanych w proces. Staje się nawet ofiarą nietolerancji z ich strony, którzy okazują zgorszenie i oskarżają go o herezję. Ale znajduje przyjazną duszę w murach klasztoru. Czytelnik odczuwa wielką samotność zakonnika. Te krótkie chwile rozmów ze starą mniszką okazują się więc ratunkiem dla jego skołatanej duszy.
Przeraża fakt, że osoby pokroju matki Dorotei stąpają wciąż po ziemi. Jej postrzeganie wiary zatrzymało się na etapie Starego Testamentu. Nie wie, czym jest miłosierdzie i dobroć. Jest tak skupiona na rygorystycznych regułach i permanentnej pokucie, że nieznane jest jej współczucie czy radość.

Autor pozwala czytelnikowi lepiej poznać mnisze środowisko dzięki fragmentom reguły i zasad panujących w klasztorze. Cabré po swojemu nie ocenia żadnej z postaci, nie piętnuje też wiary. Pozwala, by czytelnik sam stanął po jednej ze stron. Na początku rozpala emocje czytelnika procesem, a z czasem powoli wyjaśnia, czego on dotyczy. Polecam!

19/2023 (336 str.)

A

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.