poniedziałek, 12 lutego 2018

Bułki pieczone metodą solno-drożdżową w lutowej piekarni

Propozycja Zorry (klik!) do lutowej piekarni u Amber bardzo mnie zaintrygowała. Drożdże i sól? Ciekawe. Wiem - wbrew obiegowej opinii - że sól nie zabija drożdży (giną pod wpływem wysokiej temperatury), a jedynie hamuje ich namnażanie. Nie wiem, po co stosuje się przetrzymywanie drożdży z solą w lodówce w tym przepisie, ale doświadczyłam, że z przepisu wychodzą bułeczki cudownie pulchne w środku i chrupiące na wierzchu. Idealne!




Składniki (na 12 bułeczek):


Oryginalny przepis pochodzi z bloga – klik!

Roztwór solno – drożdżowy
100 g wody
10 g soli
10 g świeżych drożdży

Ciasto
500 g mąki pszennej TYP 550 – można zamienić na mąkę orkiszową
200 g wody
15 g miodu lub syropu z cukru trzcinowego
10 g masła miękkiego
roztwór soli i drożdży
  1. Dzień przed pieczeniem umieść sól, wodę i drożdże w słoiku, zamknij i dobrze wstrząsaj, aż sól się rozpuści. Wstaw na noc do lodówki (co najmniej na 4 godziny; u mnie zapomniany i zastawiony innymi produktami słoik stał 1,5 doby).
  2. Umieść wszystkie składniki (z wyjątkiem masła) w misce i ugniataj przez 5 minut.
  3. Następnie dodawaj po kawałku masło i ugniataj przez kolejne 10 minut.
  4. Pozostaw ciasto w temperaturze około 30 ° C przez około 90 minut. Zorra wkłada go do nagrzanego do 50 stopni piekarnika i natychmiast wyłącza piekarnik; ja zostawiłam ciasto do normalnego wyrastania w kuchni na 2 godziny.
  5. Podziel ciasto na kawałki o masie ok. 68 gramów i zostaw na posypanej mąką powierzchni roboczej przez 10 minut. Uformuj bułki.
  6. Przykryj uformowane bułki wilgotną ściereczką i zostaw na 40 minut (łączeniem skierowanym do góry).
  7. Rozgrzej piekarnik do temperatury 230 – 250 ° C . W dolnej części piekarnika umieść miseczkę z wodą.
  8. Jeśli lubisz bardzo gładką powierzchnię, możesz od razu włożyć bułki do piekarnika lub naciąć bułki i umieścić w piekarniku.
  9. Piecz z parą przez 12-15 minut.
Musiałam zbyt mocno skleić bułki, bo się nie rozwarstwiły podczas wyrastania i pieczenia. Na szczęście nie wpłynęło to na smak.
Jeśli tak jak ja używacie miodu, który o tek porze roku jest skrystalizowany, polecam najpierw rozpuścić go w kąpieli wodnej, będzie łatwiej wyrobić ciasto.


Bułeczki wypiekali autorzy blogów:

Amartkolor – klik!
Codziennik kuchenny – klik!
Coś niecoś – klik!
Gotuj zdrowo! Guten Appetit! – klik!
Grahamka, weka i kajzerka – klik!
Konwalie w kuchni – klik!
Kuchnia Gucia – klik!
Kuchennymi drzwiami – klik!
Moje małe czarowanie – klik!
Ogrody Babilonu – klik!
Pieguskowa kuchnia – klik!
Proste potrawy – klik!
Smak mojego domu – klik!
Sto kolorów kuchni – klik!
W poszukiwaniu slowlife – klik!
Weekendy w domu i ogrodzie – klik!

11 komentarzy:

  1. Bardzo udany wypiek ! Dziękuję za wspólne pieczenie!

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniałe! co posypałaś po wierzchu? czarnuszkę czy czarny sezam? świetny pomysł! dzięki za wspólne wypiekanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jedne posypałam normalnym sezamem, inne czarnuszką
      również dziękuję za ten wspólny czas :)

      Usuń
  3. Pysznie Ci się upiekły!
    I nam bardzo smakowały. Dziękuję za wspólne lutowe chwile w Piekarni.

    OdpowiedzUsuń
  4. Idealne, pyszne buły Ci się upiekły :-) Dziękuję za wspólne wypiekanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładnie się rozwarstwiły. Dziękuję za wspólne pieczenie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Razem pieczemy wspaniałe buły :)
    Do następnego!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za wspólny czas i pieczenie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie Ci się upiekły! Pozdrawiam i dziękuję za wspólne lutowe pieczenie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Apetycznie przyrumieniona skórka. :)
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.