"Gorzej być (nie)może" Małgorzaty Falkowskiej to kontynuacja książki pt. "Mąż potrzebny na już". Tym razem historia sześciu przyjaciółek opowiedziana jest z punktu widzenia egocentrycznej i bogatej Zosi.
Basia, jedna z przyjaciółek Zosi, wprowadza się do Zosi i jej ojca z córką. Wkrótce ojciec z Basią wylatują na Dominikanę, a Zosia ma się zaopiekować przyrodnią siostrą, za którą - delikatnie pisząc - nie przepada. Sytuacji, w których starsza siostra ma się zająć młodszą, jest w książce kilka. Obie są rozkapryszone i egocentryczne, w związku z tym dochodzi do wielu nieporozumień, które mogą rozbawić czytelniczki.
Jedna z nich, poprzez infantylność Zosi i jej skoncentrowanie na sobie, prowadzi do koleżeńskiego sądu i skazania dziewczyny na 50 godzin prac społecznych w domu dziecka. I przyznaję, że te rozdziały najbardziej mi się podobały. Bo historia miłości Zosi i chłopaka z sąsiedztwa zupełnie mnie nie przekonała.
Autorkę podziwiam za powiedzonka Zosi, czyli najczęściej zmianę popularnych przysłów lub związków frazeologicznych. Zwykle mnie nie śmieszyły, ale doceniam pomysłowość autorki.
Książka może być dla niektórych komedią romantyczną. Mnie bardziej żenowała niż śmieszyła. Rozumiem zamysł zmiany egocentrycznej głównej bohaterki w altruistkę, ale nie przekonuje mnie taka zamiana w sytuacji rozpieszczonej córuni bogatego ojca, który odblokowuje karty kredytowe na każde skinienie córeczki. Czy altruistą jest ten, kto wszystko załatwia pieniędzmi i znajomościami tatusia? Nie wydaje mi się, bo nie ma w książce poświęcenia swoich interesów na rzecz innych.
Książka lekka i szybko się ją czyta. Po przeczytaniu pierwszej części, liczyłam na to, że druga będzie lepsza. Płonne nadzieje, niestety.
42/2019 (376 str.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.