Uwielbiam jeść, gotować, pracować w ogrodzie i czytać. I o tym jest blog Weekendy w domu i ogrodzie prowadzony przez "Badylarkę", bo zdaniem niektórych wkładam do garów różne badyle, które uprawiam w ogródku lub znajduję na polach. Drogi Gościu, opublikowałam tu sporo przepisów na domowe pieczywo (bo od lat wolę samodzielnie upiec chleb), przetwory, zupy, dania główne, sałatki, słodkości i przekąski. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie i będziesz tu chętnie zaglądał :)
Strony
▼
niedziela, 28 lutego 2021
sobota, 27 lutego 2021
"Wyrwa" Wojciecha Chmielarza
"Wyrwa" Wojciecha Chmielarza to moje pierwsze spotkanie z tym pisarzem. I myślę, że tych spotkań będzie więcej, bo autor używa ładnego i poprawnego języka. Trochę dziwi mnie, że została zakwalifikowana do książek sensacyjnych i thrillerów. Dla mnie to powieść obyczajowa, która z różnych powodów zapada w pamięć.
"10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie" Elif Shafak
Do tej pory przeczytałam jedną książkę pisarki tureckiego pochodzenia Elif Şafak pt. "Uczeń architekta". Gdyby nie ta książka, pewnie "10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie" bym przeoczyła, bo jej okładka nie kusi, by po książkę sięgnąć. A byłoby szkoda, bo książka warta przeczytania.
sobota, 20 lutego 2021
Pasta z fasoli, oliwek i suszonych pomidorów
Zielone oliwki należą do moich ulubionych przekąsek, więc zawsze mam ich zapas w domu. Ostatnio przypomniałam sobie tapenadę, pyszną pastę z oliwek i kaparów z Prowansji. Ale ponieważ zapomniałam kupić kapary, przygotowałam pastę z wcześniej ugotowanej białej fasoli Jaś. Dla podkręcenia smaku dodałam suszone samodzielnie pomidory. Wyszło bez glutenu i bez dodatków pochodzenia zwierzęcego, ale przede wszystkim zdrowo i pysznie 😊😋 Pastę można zjeść z pieczywem lub jako dip do warzyw.
poniedziałek, 15 lutego 2021
Pan de mie (chleb tostowy) w lutowej piekarni
Do lutowej piekarni Amber wybrała dla nas przepis na chleb tostowy na zakwasie. Jego przygotowywaniu na każdym etapie towarzyszyła mi myśl "oby było warto". Z jego powodu musiałam całkowicie przeorganizować niedzielę, bo - jak widać niżej w przepisie - wszystko dopracowane jest z dokładnością do 15 minut. Najpierw sprawdziłam fazę Księżyca, by wiedzieć, czy w ogóle jest sens. Okazało się, że Księżyc jest w fazie przyrostu, więc wiedziałam, że zakwas będzie prawidłowo się rozwijał. W sobotę po południu odkręciłam grzejniki, by ogrzać mieszkanie do wspominanej w przepisie temperatury. Niech Was nie przeraża długi opis wykonania pan de mie. Podczas przygotowywania okazuje się bardzo pomocny. A chleb upiec warto - ma cudowny miękisz i leciutko chrupką skórkę, która pięknie pachnie i ciekawie smakuje. Choć wolę chleby o bardziej zwartym miąższu, ten chleb na pewno zagości jeszcze na moim stole 😊 Korzystałam z oryginalnego przepisu ze strony The Perfect Loaf, więc poniżej zamieszczam moje tłumaczenie tei receptury. Upiekłam jeden bochenek, używając połowy składników. Ciasto na każdym etapie wyrabiałam ręcznie.
sobota, 13 lutego 2021
Kerhane tatlisi
O kerhane tatlisi dowiedziałam się, czytając "10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie" Elif Shafak. To turecki, uliczny deser, który kiedyś można było nabyć na ulicy, przy której znajdowały się domy publiczne w Stambule w II połowie XX w. Mężczyźni kupowali go, stojąc w kolejce do burdelu lub zastanawiając się, czy skorzystać z usług prostytutki. Tamte czasy minęły, a deser i jego nazwa pozostały. Ma kształt pierścienia. Przypomina nieco hiszpańskie pączki, ale jest zdecydowanie cieńszy i klejący od zanurzania w gęstym syropie. Uliczni sprzedawcy mają duże doświadczenie w smażeniu tych pierścieni, więc wyciskają ciasto wprost do tłuszczu. Ja zastosowałam sprawdzoną technikę, która pozwala na spokojne przygotowanie wszystkich pierścieni przed smażeniem, a jednocześnie na zachowanie tej samej średnicy deseru. Zainspirowana książką, postanowiłam usmażyć go z okazji zbliżającego się końca karnawału.
Składniki: