Strony

niedziela, 30 maja 2021

"Cała w fiołkach" Agnieszki Olejnik

Pisałam już kiedyś, że po książki Agnieszki Olejnik sięgam w ciemno. Nie inaczej było ostatnio, gdy do czytania wybrałam "Całą w fiołkach". Przyznaję, że w wyborze pomógł majowy zapach tytułowych fiołków. W trakcie lektury okazało się, że jest to kontynuacja losów Igi i Agaty, które można było poznać w książce "Ławeczka pod bzem". Tym razem Agnieszka Olejnik skupia się na postaci Agaty i znajomość wcześniejszego tomu nie jest potrzebna, by zrozumieć tom drugi.



Zegar biologiczny Agaty tika, a kobieta wciąż nie założyła rodziny i nie ma stałego partnera. Mieszka nadal z ojcem. 
Agata przejmuje się swoją nadmierną "kochliwością" i fascynacją niemal każdym mężczyzną, którego spotyka i który zwróci na nią uwagę.
Za namową przyjaciół udaje się do wróżki. Jednak wychodzi od niej niezadowolona i z poczuciem, że kobieta jeszcze bardziej zamieszała jej w głowie, mówiąc że Agata powinna ulokować uczucia w mężczyźnie, który zimą nie nosi szalika. wie jeszcze mniej.
Dlatego Agata decyduje się na sesje u psychologa. Ten namawia ją na nie tylko na powstrzymanie się od zakochiwania w kolejnych mężczyznach, ale też pomaga zrozumieć ojca, który na nowo się zakochał i radzi odnowić kontakt z matką, która zostawiła Agatę wiele lat temu.

Mimo optymizmu, który płynie z kart tej książki, nie czytało się jej z zainteresowaniem. Lektura zajęła mi prawie trzy tygodnie. W ciągu dnia nie ciągnęło mnie do niej. Traktowałam ją jako środek nasenny 😉😁 Książka jest pełna zwrotów akcji. To dobry zabieg ze strony Agnieszki Olejnik, bo główna bohaterka ze swoją infantylnością jest dość nudna i przewidywalna.
Miałam dziwne uczucie, że poruszane problemy są potraktowane przez pisarkę po macoszemu. Nie wzruszyła mnie historia nastoletniej Agaty porzuconej przez matkę. Nie przekonała mnie też rozmowa kobiet po latach, nie czułam stresu Agaty tuż przed spotkaniem, nie potrafiłam jej też współczuć, gdy matka wyjawiła jej tajemnicę, która normalnie wywołałaby we mnie burzę emocji.
Przyznaję za to, że rozbawił mnie wątek taty Agaty. Byłam ciekawa rozwoju jego historii miłosnej i pewnie to właśnie ona spowodowała, że książkę przeczytałam do końca 😊

Po zakończeniu poczułam głównie ulgę, ale też pewien niedosyt. Weganizm jest jednym z wątków książki. Niektóre bohaterki przekonują innych do tego stylu życia. Przyszywa siostra Agaty zmienia nawet nawyki żywieniowe w rodzinie przyjaciół Agaty, co powoduje zanik objawów poważnej choroby starszego mężczyzny. Dlatego w książce zabrakło mi przepisów wegańskich. 

PS
Nie dziwię się bohaterom, że spędzali sporo czasu przy grze Carcassonne. Też ją lubię. Nigdy jednak nie graliśmy ze świniami. Chyba czas to nadrobić 😊😉


16/2021 (403 str.)


czereśnie



1 komentarz:

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.