Ostatnio dni są dość słoneczne i na niebie można zobaczyć przecudne zjawiska optyczne, jak np. słońca poboczne (zdjęcia dzisiejszego na dole wpisu). Jednak poranki są mroźne, a wieczory chłodne, co sprawia, że po powrocie do domu ma się ochotę na coś rozgrzewającego. Mnie ratowała zupa krem z dyni, kwaskowata za sprawą dodatku suszonych pomidorów. Kremową konsystencję przełamywałam płatkami migdałowymi lub połówkami orzeszków ziemnych i czarnuszką.
średnia dynia Hokkaido
cebula
puszka (400 ml) mleka kokosowego (niezbyt tłustego)
6 połówek suszonych pomidorów
wrzątek
łyżeczka czerwonej czubrycy
łyżeczka słodkiej papryki w proszku
pół łyżeczki ostrej papryki w proszku
2 ząbki czosnku
olej do smażenia
sól
pieprz
czarnuszka
płatki migdałów lub orzeszki ziemne
jarmuż
- Z dyni usunąć gniazda nasienne oraz skórę. Miąższ pokroić na kawałki.
- W garnku o grubym dnie rozgrzać olej.
- Do garnka dodać dynię.
- Cebulę obrać i pokroić w kostkę. Dodać do dyni.
- Do warzyw dodać czubrycę i papryki w proszku.
- Warzywa podsmażać, aż zaczną pachnieć.
- Dodać do nich mleko kokosowe. Gotować do miękkości.
- Wcześniej pomidory zalać wrzątkiem. Gdy zmiękną, pokroić na kawałki.
- Wodę i pomidory dodać do dyni.
- Zupę zmiksować.
- Rozrzedzić wrzątkiem do konsystencji według uznania.
- Do zupy dodać czosnek przeciśnięty przez praskę.
- Zupę doprawić do smaku solą i pieprzem.
- Podawać posypaną czarnuszką, płatkami migdałowymi lub orzeszkami ziemnymi oraz posiekanym jarmużem.
I obiecane wyżej zdjęcia dzisiejszego (12 marca 2022 r. po 14.30) słońca pobocznego. Halo słonecznego widać nie było, ale prawe słońce poboczne zrobiło na mnie niesamowite wrażenie.
-----
Podobne:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.