Strony

niedziela, 6 listopada 2022

"Stary kuferek" Grażyny Jeromin-Gałuszki

No i stało się 😔 Moment przeczytania piątego i ostatniego tomu cyklu "Dwieście wiosen" Grażyny Jeromin-Gałuszki odwlekałam w czasie. Jednak ciekawość, co do tego, czym zaskoczy mnie Autorka, wygrała i "Stary kuferek" przeczytałam. Tym razem pisarka zbiera całą historię i rozwija w czasach współczesnych, przypominając czytelnikowi o starym kuferku, który schowała 200 lat wcześniej założycielka Osady.




Folwark Konstancji Konarskiej przetrwał zabory, dwie wojny światowe i komunizm. Wszystko wskazuje na to, że jego czas dobiegł końca, bo na miejscu Osady urzędnicy chcą zbudować zbiornik retencyjny. Plany Adeli Konarskiej przekazania posiadłości wnuczce Matyldzie wiszą zatem na włosku. Na domiar złego Matylda przebywa w areszcie oskarżona o zabójstwo.

Rody Konarskich i Bogdanowiczów przetrwały wiele za sprawą silnych i charakternych kobiet, którym towarzyszyli dobrzy i wytrwali mężczyźni. W ostatnim tomie nie jest inaczej, choć jest pewna zmiana, bo obok wyrazistych postaci żeńskich pojawia się silny mężczyzna, który jest dużym wsparciem dla Adeli.
Kobiety mogą liczyć nawzajem na siebie, choć nie brakuje wśród nich takich, które wprowadzają śmiech i kłopoty.

Cały cykl jest ciepłą i klimatyczną opowieści o skomplikowanych relacjach międzyludzkich, o wspieraniu się w najcięższych momentach, o pogmatwanych losach bohaterów, niesieniu wzajemnej pomocy i bycia solidarnym. Autorka stworzyła ciekawą i poruszającą historię opartą na niezwykle silnych charakterach kobiet. Mam wrażenie, że to cecha charakterystyczna powieści Grażyny Jeromin-Gałuszki. Choć przeczytałam ich wiele, wciąż nie mam dość, bo pisarka za każdym razem serwuje opowieść pełną wzruszeń i specyficznej aury. Mimo, że w cyklu "Dwieście wiosen" przenosi czytelnika w odległe czasy (historia rozpoczyna się na początku XIX w.), to potrafi to zrobić tak sugestywnie i realistycznie, że czytelnik niemal staje się sąsiadem Bogdanowiczów i Konarskich. Każdy tom serii dostarcza wiele emocji, dobrego humoru i optymizmu, mimo że dotyczy czasów trudnych dla Polski.
I choć nieco czuje się znużenie pisarki (a może swoje?), to polecam tę sagę nie tylko na długie jesienne i zimowe wieczory.

19/2022 (400 str.)

przyłączysz się?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.