Z twórczością Liliany Fabisińskiej spotkałam się wcześniej dwukrotnie za sprawą książek pt. "Córeczka" i "Arbuzowy sezon". Po tej drugiej lekturze zarzuciłam książki pisarki, choć seria "Jak pies z kotem" czekała już wtedy w biblioteczce na czytniku. To idealna lektura na lato!
Nina, niezwykle aktywna i przebojowa bizneswoman, dzień przed ślubem ulega wypadkowi, który sprawia, że młoda kobieta musi poruszać się na wózku.
Natalia, ponad 70-letnia pełna życia, energii i ciepła fotografka i biolożka, od lat zmaga się z chorobą płuc.
Rehabilitacja obu kobiet powoduje, że przyjeżdżają na ten sam turnus do sanatorium w Ciechocinku, w którym przychodzi im dzielić ten sam pokój przez 3 tygodnie.
Kobiety różnią się pod każdym względem i nie znoszą od pierwszego spotkania, ale łączy je pasja i dążenie do realizacji celów.
Lody między nimi zostają przełamane, gdy w basenie odkrywają ciało nieznanego mężczyzny. W dodatku Natalia musi zniknąć na przynajmniej 24 godziny z sanatorium, by zrealizować swoje marzenie sprzed 50 lat. Natalia musi ją kryć przed zimną siostrą przełożoną i personelem dyżurnym.
A jaki związek z książką ma ołtarz Wita Stwosza w Krakowie i tytuł serii? O tym musicie przeczytać sami.
"Sanatorium pod Zegarem" to przede wszystkim książka o łamaniu stereotypów i dotykaniu spraw, które dla wielu wydają się być tabu. To również książka o rodzącej się przyjaźni dwóch różnych osobowości, które wzajemnie się uzupełniają. Natalia - ciepła i pomocna starsza pani, która swoją jazdą samochodem mogłaby zadziwić niejednego pirata drogowego. Ma serce nie tylko do ludzi, ale i błąkających się zwierząt, co prowadzi do poważnego naruszenia regulaminu szpitala. Nina z kolei jest zimną szefową siostrzanej spółki, załatwiającą sprawy służbowe nocą, nie zważając na śpiącą współlokatorkę. Początkowo jest opryskliwa, złośliwa i wręcz chamska. Jestem wdzięczna pisarce za utarcie jej nosa przez osoby w podobnej do niej wieku. Na szczęście Natalia ma już swoje doświadczenie z ludźmi i dobrocią szybko przekonuje do siebie Ninę. Poza tym łączy je wątek poszukiwania sprawców śmierci mężczyzny w basenie oraz nagminne łamanie regulaminu szpitalnego.
Przyznaję, że takiej książki było mi ostatnio potrzeba - prosta, ciepła, chwilami zabawna, z wątkiem kryminalnym, z wartką akcją, o silnych kobietach, które z czasem okazują się zupełnie inne niż nakreśla je autorka na początku książki.
Bardzo jestem ciekawa kolejnych tomów serii i czy Natalia będzie nadal chciała swatać Ninę, np. z podkomisarzem Szprotem ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.