niedziela, 30 września 2018

Pak choi z patelni i "Arbuzowy sezon"

Pak choi uprawiam w warzywniku od kilku lat. Do tej pory jednak miałam je z mieszanki nasion, w której przeważała odmiana toy choi. W tym roku udało mi się kupić nasiona typowych pak choi. Aż szkoda, że opakowanie zawierało jedynie 8 nasion. Kapusta pak choi osiąga właściwe rozmiary w ciągu 4-5 tygodni od wysiania. Jest łatwa w uprawie i w naszych warunkach udaje się znakomicie. Można ją zjadać na surowo i na ciepło. Dziś kolejna propozycja jej podania.





Składniki:

pak choi
pół łyżeczki mielonego kminku
pół łyżeczki mielonej kozieradki
łyżka masła
łyżka oleju do smażenia
czubata łyżka mąki arachidowej
sól

  1. Odciąć górną część liści pak choi (zazwyczaj są podziurkowane), przekroić wzdłuż na połówki i dobrze wypłukać. Osuszyć.
  2. Na suchej patelni podgrzać kminek i kozieradkę.
  3. Do przypraw dodać olej i masło. Ułożyć połówki pak choi (przecięciem do dołu) i podgrzewać na palniku o średniej mocy. Pak choi nie powinno się podsmażać, ale dusić.
  4. Kapustę posypywać solą i podgrzewać z różnych stron, by ogonki liściowe zmiękły.
  5. Na koniec posypać całość mąką arachidową.
  6. Podawać pak choi z pomidorami pokrojonymi na cząstki i oprószonymi solą.





"Arbuzowy sezon" Liliany Fabisińskiej to moje drugie spotkanie z Autorką, jakże inne od "Córeczki".

Ponad 30-letni Adam trafia na rozmowę o pracę do intrygująco pachnącej arbuzami Adeli. Od pierwszej chwili trafia go strzała Amora. Zostaje zatrudniony w redakcji, choć nie stanowisku odpowiadającym jego kwalifikacjom. Staje się bowiem sekretarzem Adeli, a wkrótce jej kochankiem.
Adam ma obsesję na punkcie Adeli. Jest w stanie znieść największe upokorzenia, aż do momentu, gdy kobieta oznajmia koleżankom, że nie jest on w stanie jej zaspokoić. Adela uderza zatem w najczulszy punkt mężczyzny, który popada w rozpacz nie tylko z powodu tego upokorzenia, ale również dlatego, że kochankowie zrywają swój związek.

Książka jest napisana w formie wspomnień Adama. Poznajemy zatem różne strony jego związku z Adelą.
Mnie te wspomnienia w ogóle nie przypadły do gustu. Adam okazał się słabym chłopaczkiem, który nie wiedzieć, czemu angażuje się w związek bez przyszłości. Jest wielokrotnie upokarzany, również publicznie. Adela go lekceważy. Adam jest w jej rękach jedynie przedmiotem wykorzystywanym i ledwo tolerowanym. Autorka nie przekonała mnie co do rzekomej miłości Adama do Adeli. Miałam wrażenie jedynie nieuzasadnionej obsesji (nie mylić z uwielbieniem, na które Adam się powołuje) mężczyzny na punkcie kobiety. Jego koledzy wcale nie byli lepsi - wszyscy trzej bez charakteru i siły, których kobiety upatrują w mężczyznach. To potwierdza zdanie, które niedawno usłyszałam od znajomego - wy kobiety stałyście się na tyle silne, że mężczyźni nie wychodzą z okresu dzieciństwa.

Książka jest nudna, rozwlekła i bez pointy, dla której warto po nią sięgać.

I jeszcze jedno: w naszych warunkach bazylia i rozmaryn nie wyrastają z wysiewanym latem nasion. Nasz klimat jest do tego zdecydowanie za zimny.

78/2018 (240 str.)

u Darii
sierpień na bis



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.