środa, 30 czerwca 2021

"Chłopiec z latawcem" Khaleda Hosseiniego

Cztery lata temu przy okazji lektury "Tysiąca wspaniałych słońc" obiecałam sobie, że przeczytam inne książki, których autorem jest Khaled Hosseini. Tyle też lat czekał w biblioteczce "Chłopiec z latawcem". Warto było sięgnąć po tę książkę 😊




Afganistan, Kabul, lata 70-te XX wieku.
12-letni Amir wychowywany jest przez wymagającego i zamożnego ojca, Pasztuna Baby. Chłopiec przyjaźni się (choć nigdy nie nazwał tej relacji w ten sposób) z Hassanem, rok starszym hazarskim służącym. Chłopcy się niemal nierozłącznymi psotnikami. Do czasu.
Amir czuje, że ojciec się go wstydzi i bardzo chce przypodobać się Babie. Brakuje mu jednak odwagi i charakteru.
Ale pewnego dnia nadarza się okazja, by ojciec nie tylko spojrzał na syna przychylnym okiem, ale też był z niego dumny. Amir wygrywa zawody puszczania latawców. Radość chłopca nie trwa jednak długo - jest świadkiem przemocy na Hassanie, gdy ten zdobywa ostatni latawiec zrzucony przez latawiec Amira. I nie pomaga, nie reaguje. Patrzy do końca na to, co się dzieje.
Od tego czasu relacja Amir - Hassan ulega pogorszeniu, choć służący stara się, by była jak dawniej. A potem chłopiec doprowadza do kolejnej tragedii.
Wyrzuty sumienia nie pozwalają Amirowi na spokojny sen przez długie lata, nawet wtedy gdy emigruje z ojcem do Stanów Zjednoczonych, a wzmagają się, gdy wraca do Afganistanu po 20 latach.

Książka jest bardzo melancholijna. Z jednej strony pokazuje tchórzliwego chłopca przeistaczającego się w mężczyznę, z drugiej - chłopca, który od najmłodszych lat wie, kim chce być w życiu. A jednak jego życie usiane jest wieloma przeciwnościami - ucieczka przed Rosjanami z Afganistanu do Pakistanu, emigracja do USA, życie w biedzie, by uzbierać na studia, dążenie do uzyskania najpierw akceptacji, a potem poczucia dumy ze strony ojca, ale też ciągłe zmaganie się z wyrzutami sumienia za to, co zrobił najbliższej osobie. Przez długie lata jest bardzo surowy dla siebie.
Mam jednak wrażenie, że Amir jest tylko przykrywką do opisania życia w Afganistanie w latach 70-tych i porównania go w czasie wojny z Rosjanami, a potem w czasie okupacji talibskiej. Khaled Hosseini porusza też wątek emigracji do USA - niezależnie od statusu społecznego i materialnego w Kabulu, w Ameryce Afgańczycy stają się jednakowo biedni. Ale pozostają wierni tradycji i dotychczasowym relacjom.

W książce ważne jest też życie z poczuciem winy. Z tym że Baba postanawia czynić dobro, pomagając innym, a Amir pogłębia się w tchórzostwie i rani bliskich jeszcze bardziej. W dorosłym życiu jednak zmienia się nie do poznania. A przy tym uświadamia sobie, że filantropijne życie ojca było jego sposobem na poradzenie sobie z własnymi wyrzutami sumienia.

Książkę bardzo polecam. Uprzedzam jednak, że przeczytanie pierwszych stu stron nie jest łatwe. Warto jednak przez nie przebrnąć, by potem doznać przeróżnych emocji i poznać historię Afganistanu w trochę innym świetle niż przedstawiały nam ją media w tamtym czasie.

19/2021 (416 str.)

Dzień Dziecka



4 komentarze:

  1. Czytałam, mega książka! I też mam w planie poznać inne tytuły autora, tylko czasu wciąż brak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to druga przeczytana książka Hosseiniego i na pewno na niej się nie skończy :)

      Usuń
  2. Z recenzji wynika, że to wartościowa książka. Jestem ogromnie ciekawa zawartości.

    OdpowiedzUsuń

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.