Świat się zazielenił i na łąkach pojawił się szczaw. Można z niego przyrządzić klasyczną zupę szczawiową, a nadmiar schować do słoików. Może się przydać zimą. Warto sięgać po nasz sezonowy szczaw, bo jest łatwą do pozyskania bombą witaminową - zawiera dużo witaminy C, potasu, fosforu i wapnia. Niekorzystne działanie szczawianów (obecnych też w herbacie, kakao, rabarbarze czy szpinaku) można zminimalizować np. dodatkiem śmietany (lub innych produktów bogatych w wapń).
Składniki:
300 ml fasoli białej
pęczek szczawiu
gałązka lubczyku
2 ząbki czosnku
łyżeczka suszonego majeranku
sól
pieprz
wrzątek
- Fasolę zalać wodą. Odstawić na 2 godziny.
- Odcedzić fasolę. Zalać ją wrzątkiem i gotować ok. 15 minut.
- Odcedzić fasolę. Zalać ponownie wrzątkiem (500 ml) i gotować do miękkości.
- Szczaw dobrze wypłukać, osuszyć i pokroić byle jak.
- W drugim garnku zagotować wodę (300 ml) z gałązką lubczyku. Gdy woda zawrze, wrzucić pokrojony szczaw. Poczekać, aż woda ponownie zawrze i wyłączyć palnik.
- Wyrzucić lubczyk.
- Zblendować szczaw w garnku.
- Do szczawiu dodać fasolę i ponownie zblendować.
- Zupę podgrzać, można ją rozrzedzić według uznania wrzątkiem.
- Doprawić do smaku solą i pieprzem. Dodać majeranek i wyłączyć palnik.
- Do zupy dodać czosnek przeciśnięty przez praskę. Wymieszać i podawać, choć zupa jest najlepsza po kilku godzinach, gdy smaki się przegryzą.
- Można podawać z łyżeczką śmietany lub oleju lnianego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.