Ostatnie szare dni zamieniły się dziś w mokrą biel, więc dla koloru proponuję intensywnie fioletową surówkę z czerwonej kapusty z niewielką ilością dodatków smakowych. Surówkę przygotowuje się szybko. Na talerzu wygląda zjawiskowo i wybornie smakuje.
Składniki:
pół kapusty czerwonej
mała cebula lub szalotka
winne jabłko
sok z połowy cytryny
3 łyżki dobrego oleju (np. krokoszowego) lub oliwy
sól
- Kapustę drobno poszatkować.
- Posypać połową łyżeczki soli i dobrze wymieszać.
- Odstawić na ok. 10 minut.
- Do kapusty dodać jabłko starte na tarce o grubych oczkach i obraną cebulę startą na tarce do ziemniaków.
- Całość skropić sokiem z cytryny i polać olejem.
- Wszystko dokładnie wymieszać.
Przez ostatni rok zaczytuję się książkami Grażyny Jeromin – Gałuszki. Nie mogłam zatem pominąć „Złotego snu”.
Jak zwykle u Autorki główne role przynależą wyrazistym kobietom. A pośród nich pojawia się Wiktor Karpowicz, który niedawno wrócił do Polski z zamiarem pozostania w ojczyźnie i założenia rodziny. Pewnego dnia poznaje dojrzałą kobietę nazywaną Klarysą z dworca Waterloo. Utrzymuje ona, że niewiele pamięta ze swojego życia, ale wciąż opowiada tę tamą historię przypadkowo napotkanej kobiety. Wiktor odnosi wrażenie, że opowieść ma w sobie ziarno prawdy i postanawia odnaleźć bohaterkę dziwacznej historii.
W książce poznajemy też Adę, na pozór szczęśliwą mężatkę u boku człowieka sukcesu. Ale pewnego dnia zaskakuje swoją matkę decyzją o ucieczce od męża i prawie dorosłego syna i schowanie się w willi, w której niegdyś spędzała czas z matką w uzdrowiskowym miasteczku. Wyrusza zatem do willi madame Lili, twardej, zdrowej na ciele i umyśle staruszki, która z każdego okresu życia potrafi wyciągnąć same atuty. Na miejscu przekonuje się, że kucharką Lili jest nadal Józefa, wciąż używająca jedynie soli i pieprzu i jak zwykle trzeba doprawiać po niej potrawy podawane na stół. Lili wciąż nie odzywa się do swojej dawnej przyjaciółki Arlety mieszkającej naprzeciwko.
Wkrótce Ada zaprowadza nowe porządki w willi, łącznie z wprowadzeniem do niej swojej przyjaciółki z dzieciństwa. Razem z Kaliną bawiły się i dorastały, gdy ich matki odpoczywały i madame Lili.
Każda z kobiet ma swoją przeszłość i wiążące się z nią tajemnice, które poznajmy na kolejnych kartach książki. Jest tego nie mało – pomoc poszkodowanym w czasie powstania warszawskiego, miłość, przyjaźń i nienawiść, nieślubne ciąże, tragedie kolejnych poronień, przemoc, chęć osiągnięcia sukcesu i bogactwa, lojalność wobec rodziny itp.
Książka początkowo wydaje się mocno zagmatwana i trudno się skupić na treści ze względu na wielość osób przewijających się w książce. Trudno też doszukać się związku wątku Wiktora, Ady, Lili, Józefy i Kaliny. Fabuła rozkręca się leniwie, ale chwilami zaskakująco, jak to u Jeromin - Gałuszki bywa.
Moim zdaniem jest to jednak najsłabsza książka Autorki, choć równie nostalgiczna jak inne.
kolor |
jesień |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.