niedziela, 3 grudnia 2017

Adwentowa surówka obiadowa i "Woziłam arabskie księżniczki"

Dziś w kościele katolickim świętuje się pierwszy dzień Adwentu. Urzeczona dekoracjami przy ołtarzach postanowiłam zaakcentować ten dzień również w swojej kuchni, w której znalazłam kilka składników fioletowym kolorze i pomarańcze, które od dzieciństwa kojarzą mi się z grudniem. Marchewki i buraka upiekłam przy okazji cotygodniowego wypiekania chleba.




Składniki:

spory burak czerwony
2 fioletowe marchewki
główka radiccio
pomarańcza
czerwona cebula
4 łyżki słonecznika
łyżka octu balsamicznego
2 łyżki dobrego oleju lub oliwy
olej do smażenia

  1. Buraka i marchewki obrać.
  2. Buraka pokroić na plastry grubości ok. 1,5 cm.
  3. Marchewki i buraki ułożyć na blasze polanej olejem do smażenia.
  4. Warzywa piec ok. 30 minut w temp. 200 stopni C.
  5. Słonecznik uprażyć na suchej patelni.
  6. Radiccio pokroić na grube kawałki.
  7. Cebulę obrać i pokroić w cienkie piórka. Dodać do radiccio.
  8. Upieczone marchewki i buraki pokroić na kawałki i dorzucić do radiccio.
  9. Z pomarańczy odkroić skórę. Wykroić miąższ spomiędzy błonek. Dodać do surówki.
  10. Wycisnąć sok z reszty pomarańczy do surówki.
  11. Całość polać octem balsamicznym i olejem
  12. Posypać słonecznikiem.



https://weekendywdomuiogrodzie.blogspot.com/2017/11/grzyby-i-warzywa-jesienne-3-zaproszenie.html



"Woziłam arabskie księżniczki. Opowieść szoferki o najbogatszych księżniczkach świata (oraz ich służących, nianiach i jednym królewskim fryzjerze)" Jayne Amelii Larson dostałam od ejotka za przeczytanie największej liczby książek o tym samym tytule (dziękuję 😊).

Autorka opisała w niej swoje doświadczenie z wożenia saudyjskich księżniczek, które przyjechały na kilka tygodni do Los Angeles. Zleceniodawca uprzedził ją i innych szoferów, że muszą być dyspozycyjnie 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu przez 7 tygodni.
Z podtytułu książki wywnioskowałam, że naprawdę poczytam o arabskich księżniczkach i dowiem się, czy najbogatsze kobiety świata są szczęśliwe (jak sugeruje napis na okładce). Tymczasem autorka skupia się początkowo na swoich planach zawodowych, studiach i szkole, w której uczyła się aktorstwa, początkach swojej pracy artystki oraz niepowodzeniu zawodowym w zakresie produkcji, w związku z czym została zmuszona szukać innej pracy, by spłacić wierzycieli i zarobić na czynsz.
O samych księżniczkach czytelnik dowiaduje się niewiele, bo szofer-kobieta w hierarchii arabskiej (potem okazuje się, że nie tylko) znajduje się niemal na końcu, więc nie ma bezpośredniego do nich dostępu.
Poznajemy jednak ich zwyczaje, czyli zrzucanie arabskiego odzienia już na pokładzie samolotu tuż po przekroczeniu granic swojego królestwa, wożeniu olbrzymiej ilości gotówki, którą w ich imieniu wydają służący, zabieraniu na pokład samolotu i do hotelu niezliczonej ilości mebli i niezbędnych dodatków, z których na uwagę zasługuje serwis do herbaty. Dla niego wynajmowany jest osobny pokój za 500 dolarów za dobę.
Okazuje się, że saudyjskie księżniczki przylatują do Stanów Zjednoczonych, by codziennie wydawać pieniądze na garderobę liczących się projektantów. A Los Angeles wybierają z uwagi na poprawianie urody u najlepszych chirurgów plastycznych. Co ciekawe - decydują się na liposukcje, korekcje nosa czy upiększanie pośladów, ale nie poddają się laserowej depilacji, zdając się jedynie na kremy.

Najbardziej zdumiała mnie kwestia finansowa. Księżniczki dysponują bardzo wysokimi sumami pieniędzy, ale swoją służbę opłacają dość miernie tak, że te młode kobiety naprawdę muszą liczyć się z wydawanym groszem. Księżniczki mogą wydawać spore kwoty, ale nie potrafią płacić i nie rozumieją pojęcia reszty. Same tych pieniędzy nie zarobiły, więc nie mają do nich szacunku, tak jak nie mają go do swoich pracowników na różnych szczeblach. Mają one różne zachcianki, które z obawy przed utratą pracy, służący przekazują innym służącym niższym w hierarchii, jako coś co musi być spełnione natychmiast.

Drugim aspektem, na który zwróciłam uwagę, to kwestia religii i miejsca kobiety w islamie. Księżniczki nie mają obowiązki zasłaniania się poza granicami swojego królestwa, ale służące nadal zachowują zwyczaje dotyczące ubioru i praktyk religijnych. Wydają się całkowicie pogodzone ze swoją poddańczą rolą. Na dociekania autorki, dlaczego osłaniać mają się właśnie kobiety, a nie mężczyźni, potrafią to uzasadnić, powołując się na wulgarne wykorzystanie kobiet, mężczyzn i dzieci w reklamach i pornografii. Tymczasem ludzkie ciało powinno być sferą intymną. Poza tym dla kobiet wyznających islam ważne jest to, by zwracano uwagę na jej charakter i czyny, a nie na ciało i urodę.

Doświadczenie autorki z saudyjskimi księżniczkami i ich służącymi pozwala wysnuć wniosek, że pieniądze szczęścia nie dają. Można mieć wszystko, a i tak żyć w klatce. Czy istotne jest to, że ta klatka wykonana jest ze szczerego złota?

długość ma znaczenie
Mega finał!



2 komentarze:

  1. Bardzo proszę :) Czyli przydała się książka do czegoś :)
    Tu akurat zbytnio weryfikować nie muszę, bo czytałam :)

    Ależ pędzisz z tymi książkami w grudniu... dopiero 4 a Ty już tyle przeczytałaś... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ejotku, to nie pęd :) Po prostu wiem, że pod koniec miesiąca czasu na czytanie w ogóle mieć nie będę. W weekend u nas padało, więc okien i tak umyć nie można było. W zamian czytałam ;)

      Usuń

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.