sobota, 28 grudnia 2019

"Uwierz w Mikołaja" Magdaleny Witkiewicz

W okresie świątecznym lubię czytać polską literaturę obyczajową współczesnych pisarek. Mam wrażenie, że pozwalają mi odetchnąć po całym roku pracy i dodają wiary na lepsze życie. Zawsze w ciemno sięgam w tym celu po książki Magdaleny Witkiewicz, tym razem wybór padł na Jej najnowszą książkę pt. "Uwierz w Mikołaja".




Święta Bożego Narodzenia są tuż tuż. Agnieszkę, wychowywaną po tragicznej śmierci rodziców przez babcię Helenkę, ogarniają niepokojące przeczucia. Do tej pory zawsze wspólnie z babcią spędzały Święta w domku na Kaszubach. Tego roku jest inaczej - Helena chce, by Agnieszka wyjechała za granicę z Martą poznaną na studiach w Warszawie. To zaskakujące życzenie sprawia, że wybiera się na Kaszuby. Nie zastaje tam babci, a nad ranem spotyka brata Marty, Mikołaja, z którym kiedyś łączyła ją pewna zażyłość, niestety jednostronna.
A co z Heleną? Ano ukrywa przed wnuczką złamanie nogi wskutek wstydliwego łakomstwa. Daje się namówić lekarzowi na spędzenie kilku tygodni w Domu Seniora. A w nim sporo się dzieje, zwłaszcza że mieszkają w nim charakterni staruszkowie.
W książce M. Witkiewicz świat jest mały. Dom Seniora prowadzi Krystyna, mama Marty i Mikołaja. Z kolei jej były mąż, Adam, jest właścicielem galerii handlowej, w której ze szczególną atencją obserwuje Annę i jej córeczkę Zosię. Nie wie, że kobieta zmaga się z problemem alkoholowym swojego partnera i związaną z tym kiepską sytuacją finansową. Domyśla się jej natomiast dobroduszny policjant Robert.

Jak widać bohaterów w książce jest wielu. Autorka świetnie nakreśliła te postaci, więc czytelnik nie ma problemu w ich identyfikacji na kolejnych kartach książki. Każde z bohaterów wpada w jakieś kłopoty lub ma zmartwienia, którym autorka poświęca sporo czasu. Jak się jednak można domyślać, wszystko kończy się dobrze, jak w bajce lub za sprawą wiary w świętego Mikołaja 😉

Tytuł jest dość dwuznaczny. Z jednej strony może dotyczyć Marty, która nie zna uroku Świąt spędzanych tradycyjnie w Polsce i w związku z tym nie wierzy w Mikołaja. Z drugiej strony może być związany z postacią Agnieszki i jej relacji z Mikołajem. Zrządzeniem losu dotychczasowa znajomość ma szansę zamienić się w coś więcej, ale to oznacza porzucenie dotychczasowych obaw, wybaczenie tego, co było między nimi w przyszłości i nabranie zaufania.

Książka przepełniona jest ciepłem i świąteczną magią. Czyta się ją bardzo szybko i - jak zwykle w przypadku książek Magdaleny Witkiewicz - z przyjemnością, szczególnie przy rozświetlonej choince. Szczerze przyznam, że jestem mile zaskoczona, biorąc pod uwagę, że powieść była pisana w czasie wakacji, gdy człowiekowi towarzyszą zupełnie inne emocje. Dałam się uwieść tej świątecznej magii i nawet złapałam się na tym, że czytając o śnieżycy na Kaszubach wyglądałam za okno, czy przypadkiem nie zaczął padać śnieg i zatęskniłam za urokiem zimy, przypominając sobie czasy, gdy trzeba było odśnieżać schody oraz wejście i podejście do domu.
Szczerze polecam "Uwierz w Mikołaja". To dobra lektura na relaks, a z drugiej strony na uświadomienie sobie, co w życiu ważne. Może niektórych natchnie ku noworocznym postanowieniom.

57/2019 (408 str.)


#WyzwanieLC2019 - grudzień
Nowości u monweg; zapraszam

Ja


2 komentarze:

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.