Ostatnio publikowałam przepisy na bezmięsne różności, więc dziś podaję Wam propozycję na niedzielny obiad - aromatyczny i dobrze doprawiony, a przy tym nie wymaga dużo pracy i długiego czasu przygotowania.
Składniki:
polędwiczka wieprzowa (ok. 30 dg)
250 g małych pieczarek
średnia cebula
50 g sera z niebieską pleśnią
kopiasta łyżeczka ostrej papryki w proszku
pół łyżeczki suszonego cząbru
pół łyżeczki mielonego kminku
szczypta soli
natka pietruszki
olej do smażenia
- Polędwiczkę pokroić wszerz na 8 kawałków ok. 2 cm grubości.
- Pieczarki oczyścić i pokroić na ćwiartki.
- Każdy kawałek mięsa roztłuc delikatnie młotkiem z obu stron i obsmażyć na rozgrzanym oleju po obu stronach. Wyjąć na mięso na talerzyk.
- Na patelnię (nie mytą po mięsie!) przerzucić pieczarki. Trzymać je na palniku o średniej mocy, a gdy puszczą wodę, zwiększyć moc.
- Cebulę pokroić w drobną kostkę. Dodać ją do pieczarek, gdy te będą obsmażone i woda z patelni wyparuje. Cebula ma być zeszklona, a nie usmażona.
- Na patelnię wlać ok. 150 ml ciepłej wody, dodać przyprawy i ser pleśniowy pokrojony w kostkę.
- Podgrzewać całość do stopienia się sera i uzyskania pasującej nam konsystencji sosu (po odparowaniu wody).
- Na patelnię dodać kawałki polędwicy. Krótko je podgrzewać. Chodzi tylko o to, by zyskały wysoką temperaturę. Dłuższe trzymanie na patelni spowoduje ich gumowatą konsystencję.
- Całość posypać posiekaną natką pietruszki.
Propozycja podania:
A gdy polędwiczki czekają na sos pieczarkowy, można sięgnąć po książkę "Wszystko przez ten Nowy Jork" napisaną przez Cassandrę Rocca. Jak już ją zaczniecie, to będziecie chcieli dokończyć ;)
Młoda kobieta, Clover O'Brian, na kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem spotyka przed swoim domem przystojnego mężczyznę, w którym rozpoznaje znanego hollywoodzkiego aktora, Cade'a Harrisona. Okazuje, że aktor na pewien cza wynajmuje sąsiedni dom, by schować się przed mediami i wyciszyć sprawę niefortunnego zerwania z dotychczasową swoją sympatią.
Znajomość Clover i Cade'a układa się sinusoidalnie głównie za sprawą temperamentu dziewczyny - najpierw wygarnia mu, co o nim myśli w niewybrednych słowach, a po jakimś czasie uroczo się do niego uśmiecha. Po kilku przypadkowych spotkaniach, w czasie których Clover ląduje na ziemi, oboje zdają sobie sprawę z tego, że wzajemnie się sobą zauroczyli i szukają powodów na częstsze spotkania.
Nie jest to jednak takie proste - paparazzi nie próżnują i szybko dowiadują się, że Harrison uciekł z Kalifornii do Nowego Jorku i niemal depczą mu po piętach. Cade chce chronić przed nimi Clover, czego dziewczyna do końca nie rozumie i znów pojawiają się kłopoty w ich wzajemnej relacji.
Książka idealnie wpasowuje się w świąteczny klimat. Autorka opisuje m.in. przygotowania nowojorczyków do Świąt, łącznie z włączeniem świateł na choince przed Rockefeller Center.
Powieść nie jest słodką opowiastką. Poznajemy w niej nieco gorzką stronę bycia popularnym i znanym. Jesteśmy też świadkami nieudanych relacji rodzinnych Clover, która próbuje zaimponować matce kompletnie nią niezainteresowanej i nieczułej w stosunku do córki, a kierującej wszystkie pozytywne uczucia w stronę syna. Mimo wszystko książka tchnie optymizmem i pozwala na ucieczkę w marzenia 😊
grudniowe szaleństwo |
X, XI, XII |
Polędwiczki często robię, bo są miękkie i szybko się robią :) Tyle, że bez pieczarek i sera i przyprawy po mojemu, ale bardzo lubię to mięso! Zresztą pieczarki też, ale jak robię dla córy to nie daję.
OdpowiedzUsuńO książce nie słyszałam nigdy...
Tak, polędwiczki są wdzięcznym mięsem - można je zrobić szybko i na różne sposoby :)
UsuńKsiążka chyba jest listopadową nowością, więc może wiadomość o niej jeszcze do Ciebie nie dotarła.