poniedziałek, 19 grudnia 2016

Orkiszowe pierogi z ziemniakami i grzybami oraz "Niewinność"

I pomyśleć, że kiedyś nie znosiłam robienia pierogów 😉 Zazwyczaj moja rola ograniczała się do wałkowania placków, ale i to robiłam wyłącznie okazjonalnie. Teraz też nie przepadam za tą czynnością, ale udało mi się odnaleźć smaki, które mi odpowiadają i dla nich warto od czasu do czasu się przemęczyć.




Składniki (na 45-50 pierogów):

Ciasto

250 g jasnej mąki orkiszowej
250 g razowej mąki orkiszowej
pół łyżeczki soli
300 ml gorącej wody


Farsz
6 dużych ugotowanych ziemniaków
300 g przegotowanych grzybów (u mnie to pecłonki/gąski)
średnia cebula
sól
pieprz
szczypta tymianku
olej do smażenia

  1. Cebulę pokroić w drobną kostkę i zeszklić na rozgrzanym oleju.
  2. Ziemniaki zmielić.
  3. Przegotowane grzyby rozdrobnić.
  4. Cebulę, ziemniaki i grzyby połączyć ze sobą. Doprawić do smaku solą, pieprzem i tymiankiem.
  5. Mąki orkiszowe wymieszać z solą.
  6. Wyrabiać ciasto, stopniowo dolewając gorącą wodę. Uważać, by się nie poparzyć! Ciasto po wyrobieniu powinno być elastyczne.
  7. Ciasto podzielić na 4 części. Każdą rozwałkować na cienki (2 mm) placek na blacie oprószonym mąką. Nie należy sypać zbyt dużo mąki, bo pierogi nie będą chciały się lepić. Lepiej podsypywać mąkę stopniowo.
  8. Wykrawać kubkiem koliste placki. Ja - wzorem Mamy - najpierw zużywam ciasto do zrobienia wszystkich możliwych placków, a dopiero potem biorę się za lepienie pierogów. Placki można kłaść jeden na drugim na kilku stertach, by nie obsychały.
  9. Ścinki ciasta połączyć i wyrobić na gładkie ciasto, by je ponownie rozwałkować i wykroić placki.
  10. Przygotować miseczkę z przegotowaną wodą i pędzelkiem.
  11. Na środku każdego placka kłaść łyżką farsz, posmarować wodą brzegi placka, składać ciasto i zaklejać brzegi dowolną techniką.
  12. Pierogi gotować partiami w osolonym wrzątku. Od momentu wypłynięcia na wierzch ok. 2-3 minut.
  13. Wyjąć pierogi na durszlak i polać zimną przegotowaną lub przefiltrowaną wodą.
  14. Przełożyć na talerz, by ostygły, a potem na kolejny talerz, dbając o to, by się nie zdeformowały.
  15. Podawać np. z zeszkloną cebulką.



Ziemniak i Spółkahttp://weekendywdomuiogrodzie.blogspot.com/2016/12/wytrawne-potrawy-wigilijne-zaproszenie.html




"Niewinność" to pierwsza przeczytana przeze mnie książka Deana Koontza. Przyznaję, że po okładce spodziewałam się czegoś innego. Treść była dla mnie totalnym zaskoczeniem.

Addison urodził się z bardzo zdeformowanym ciałem, przez co akuszerka chciała pozbawić go życia zaraz po jego przyjściu na świat. Matka jednak zdecydowała się go wychować. W wieku 8 lat zostaje jednak wyrzucony z domu, a wkrótce matka popełnia samobójstwo. Przed śmiercią matka ostrzegła syna, by osłaniał twarz i ręce, a w szczególności oczy, bo jego wzrok mógł spowodować takie emocje człowieka, że ten z miejsca by go zabił.
Wiedziony instynktem Addison trafia do wielkiego miasta, w którym przed podpaleniem przez wyrostków chroni go podobny do niego zniekształcony człowiek. Od tej pory Addison nazywa go Ojcem. Dzięki niemu chłopiec zyskuje dom w opuszczonym podziemnym schronie przeciwatomowym. Wychodzą po jedzenie i inne potrzebne rzeczy wyłącznie pod osłoną nocy lub deszczowe dni.
Po 12 latach Ojciec zostaje zamordowany i chłopak musi radzić sobie sam. W wieku 26 lat poznaje 18-letnią Gwyneth i od tej pory jego życie się zmienia i nabiera tempa. Gwyneth też stroni od ludzi, a w dodatku musi się chronić przed człowiekiem, który zabił jej ojca.

W książce wątki "współczesne" przeplatają się ze wspomnieniami Addisona i Gwyneth. Pojawia się też wątek Mglistych i Przezroczystych, co trochę przypomina mi trylogię Haruki Murakamiego "1Q84".

Przyznaję, że książka wciąż budzi we mnie mieszane uczucia. Jest przepełniona ludzką nienawiścią i zepsuciem. Czytałam ją, by zrozumieć, skąd tytuł "Niewinność". Wciąż nie do końca jestem przekonana.


grudniowe szaleństwo
Gra w kolory
X, XI, XII
http://biblioteczkamagdalenardo.blogspot.com/p/kochani-od-lipca-siedzi-w-mojej-gowie.html






6 komentarzy:

  1. Książek Deana Koontza przeczytałam dość sporo. Polecam "Fałszywa pamięć" czytałam ją trzykrotnie. Opis tej, którą czytałaś nie przemawia do mnie.

    Co do pierogów to chętnie wypróbuję przepis na ciasto. A czy owocowy farsz będzie pasował?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciasto jest obojętne w smaku, więc jak najbardziej owoce będą pasowały. Poćwicz wcześniej mięśnie u rąk, bo wałkowanie ciasta razowego do łatwych i szybkich nie należy ;)

      Dziękuję za polecenie książki. Chętnie skorzystam, by poznać lepiej tego pisarza.

      Usuń
  2. Pierogów z ziemniakami nigdy nie jadłam, muszę spróbować.
    PS Murakami ma na imię Haruki, jego żona to Yoko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierogów ruskich też nie jadłaś?
      Dziękuję za zwrócenie uwagi na imię. Nie wiem, skąd mi przyszło do głowy imię jego żony ;) Chyba zmęczenie przedświąteczne ;)

      Usuń
  3. Nie znam jeszcze książek autora, ale też jakoś specjalnie o to nie zabiegam.
    Z drugiej strony to tak znane nazwisko, że wypadałoby poznać choć jeden tytuł... niekoniecznie ten.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba źle trafiłam jak na początek znajomości z Koontzem. Zamierzam przeczytać książkę polecaną wyżej przez Paulinę.

      Usuń

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.