niedziela, 11 grudnia 2016

Krokiety z zieloną soczewicą i jarmużem oraz "Księgarenka przy ulicy Wiśniowej"

Po nastawieniu w ten weekend fińskiego chlebka świątecznego (przepis jutro po 20.00), zostało mi trochę ciemnego piwa, z którego przygotowałam ciasto na naleśniki. Farszem do naleśników jest jarmuż, który ostatnimi laty świętuje wielki swój powrót na polskie stoły, bo mam wrażenie, że w latach 90-tych i na początku XXI wieku został zapomniany. To warzywo bogate w różne składniki. Niedawno w radio usłyszałam, że chroni nas przed wolnymi rodnikami, pod warunkiem że je najpierw zblanszujemy.





Składniki (na 8 krokietów):


8 naleśników o średnicy 25 cm (u mnie naleśniki piwne o charakterystycznym smaku)
200 ml zielonej soczewicy
8 liści jarmużu
pół łyżeczki suszonego tymianku
jajko
pieprz
sól
olej do smażenia

  1. Soczewicę opłukać i gotować w potrójnej ilości wody.
  2. Jarmuż opłukać i pokroić na drobne kawałki.
  3. Tuż przed końcem gotowania soczewicy wrzucić do niej jarmuż. Wyłączyć palnik pod garnkiem, gdy zawartość garnka zawrze.
  4. Odcedzić i zostawić całość do odparowania.
  5. Do gorącego farszu dodać tymianek.
  6. Po ostudzeniu doprawić całość solą i pieprzem.
  7. Wbić jajko i dokładnie wymieszać.
  8. Farsz wykładać na naleśniki. Składać brzegi do środka i zwijać naleśnik.
  9. Przed podaniem krokiety obsmażyć z różnych stron na rozgrzanym oleju.




Tym razem na przeczytanie zbioru opowiadań "Księgarenka przy ulicy Wiśniowej" zdecydowałam się w weekend, by nie powtarzać błędu popełnionego przy lekturze "Cichej 5". Autorami opowiadań są: Liliana Fabisińska, Gabriela Gargaś, Agnieszka Krawczyk, Remigiusz Mróz, Marta Obuch, Alek Rogoziński i Magdalena Witkiewicz.

Wspólnym motywem opowiadań jest tytułowa księgarnia mieszcząca się przy ulicy Wiśniowej. Od lat prowadzi ją pan Alojzy, który zdecydował się ją na stałe zamknąć. W przeddzień Wigilii swoim stałym gościom robi prezent i daje książkę dopasowaną do ich charakterów i sposobów życia. Każda z tych książek szybko wpływa na koleje losu klientów Alojzego. Mimo że mieszkają oni w różnych miejscach, mam wrażenie, że tom jest bardziej przemyślany niż "Cicha 5" - w różnych opowiadaniach pojawiają się te same miejsca, a i bohaterowie od czasu do czasu na siebie wpadają i znają się przynajmniej z widzenia.
Opowiadania w "Księgarence..." są bardzo smutne i przez to tylko niektóre z nich nastrojowe i utrzymane w klimacie Świąt. Zwykle rozpoczynają się pesymistycznie i choć kończą się pomyślnie, to jednak w czytelniku pozostaje pewien smutek. Tym razem nawet poczucie humoru Marty Obuch (były dwa fragmenty, przy których śmiałam się na głos) na niedługo wystarczyło.
W trakcie czytania zazdrościłam bohaterom jedynie obficie padającego śniegu. Może dlatego, że dziś drugi już dzień z rzędu po prostu leje, a krople deszczu uderzającego o parapet mocno denerwują.
Książka uświadomiła mi, że na lekturę czeka zakupiona dawno temu głośna książka "Zabić drozda" Harper Lee. Na listę wartych poszukania wpisałam "Błękitny zamek" Lucy Maud Montgomery. Do tej pory przeczytałam tylko jedną pozycję tej autorki.


grudniowe szaleństwo
Gra w kolory
X, XI, XII
http://biblioteczkamagdalenardo.blogspot.com/p/kochani-od-lipca-siedzi-w-mojej-gowie.html






4 komentarze:

  1. uwielbiam połączenie soczewicy z jarmuzem - pyszny pomysł na nalesniki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym miesiącu dostanę dwa wcześniejsze tomy opowiadań, ale mam nadzieję, że nie są tak smutne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może mnie ten smutek dopadł w związku z końcoworocznym zmęczeniem i kiepską wtedy pogodą... Niemniej po lekturze pozostały mi różne refleksje.

      Usuń

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.