niedziela, 19 stycznia 2020

"Ślepiec" Maxa Czornyja

"Ślepiec" Maxa Czornyja to książka, którą odsłuchałam w ostatniej chwili dzięki akcji darmowych ebooków portalu Czytaj.pl i Woblink.com. To moje pierwsze spotkanie z autorem poczytnych ostatnio kryminałów. W grudniu ten audiobook przegrał z "Domem bez klamek", który - za sprawą głosu czytającego - zdecydowałam się odsłuchać jako pierwszy. Do Ślepca" wróciłam w styczniu tuż przed zakończeniem wspomnianej akcji.




Gdańsk. W pustym mieszkaniu zostaje znalezione ciało okrutnie okaleczone ciało mężczyzny. Po dokładnych oględzinach okazuje się, że zwłokom brakuje oczu. Zabójstwem ma zająć się komisarz Liza Langer. Do pomocy ma młodego profilera Oresta Remberta. Wkrótce policja dociera do kolejnej ofiary, którą pozbawiono oczu. Śledczy mają przeczucie, że zabójca znów zaatakuje.
Równolegle z prowadzonym śledztwem czytelnik poznaje człowieka nazywającego siebie ślepcem, któremu zdarza się gubić poczucie rzeczywistości i którego fascynują oczy innych.

Kryminał ma wiele zwrotów akcji i w związku z tym czytelnik gubi się w domysłach, kto jest zabójcą i kim jest tytułowy ślepiec. To istotne w kryminałach, więc plus dla autora. Kolejnych wątków i zwrotów jest jednak tak dużo, że ma się trochę wrażenie, że są na siłę i staje się to nużące.
W odbiorze książki nie pomaga postać pani komisarz, trochę sukowatej, trochę nadwrażliwej na swoim punkcie, choć z pewnością profesjonalnej. Nie da się jej polubić. A z kolei Orest Rembert jest tak zainteresowany Lizą, że w rezultacie czytelnik nie ma punktu zaczepienia w postaciach. Musi się zatem skupić na akcji i prowadzeniu śledztwa. Przy tak rozbudowanej fabule niewątpliwie ma się ochotę poznać powieść do końca
Przeszkadzała mi też jakość audiobooka, który musiałam odsłuchiwać na najwyższym poziomie głośności. Mnie nie przypadła do gustu również barwa głosu czytającego Piotra Grabowskiego. Być może to bardzo subiektywny odbiór po niesamowitym Januszu Zadurze czytającym wspomniany wyżej "Dom bez klamek". Dużym plusem audiobooka jest natomiast podzielenie całości na długie (ponad godzinne) segmenty, w związku z czym nie trzeba było przejmować się ciągłym włączaniem kolejnego rozdziału.

3/2020 (400 str.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.