Nie samym czytaniem żyje człowiek 😉 Ostatnie wpisy to moje recenzje książek. Ale nie przestałam gotować, choć przyznaję, że przez ostatnie 2 miesiące moje życie jakby zatrzymało się na pracy zawodowej. Jeden projekt gonie następny i samodzielnie przygotowywane obiady należą do rzadkości. Bywanie w różnych miejscach oznacza, że sporo posiłków jadam poza domem i tęsknię za domowymi posiłkami zgodnymi z moimi upodobaniami smakowymi. Dlatego z pomocą przychodzi sezon na dynie, szczególnie na te małe okazy, świetnie nadające się do faszerowania.
Farsz
100 ml zielonej soczewicy
chili
pół łyżeczki mielonego kminku
pół łyżeczki mielonej kozieradki
łyżeczka słodkiej czerwonej papryki
pół cebuli
duży ząbek czosnku
sól
pieprz
olej
Dodatki
bundz
dynia żołędziowa Acorn lub piżmowa, lub Hokkaido
- Zieloną soczewicę opłukać i zalać 170 ml wody.
- Soczewicę zagotować, a potem zmniejszyć moc palnika i gotować do miękkości i odparowania płynu.
- Cebulę obrać i pokroić w kostkę.
- Cebulę zeszklić na dwóch łyżkach oleju. Pod koniec dodać rozdrobnione chili, czosnek przepuszczony przez praskę i przyprawy.
- Do cebuli dodać soczewicę. Całość doprawić do smaku solą i pieprzem.
- Piekarnik włączyć na 220 stopni C. z opcją pieczenia góra/dół.
- Dynię przekroić na połówki. Usunąć gniazdo nasienne.
- Dynię pokropić olejem i posolić.
- Do wgłębienia po gnieździe nasiennym włożyć farsz.
- Połówki dyń ułożyć na blasze i wstawić do piekarnika na 50 minut.
- Na wierzchu ułożyć grube plastry bundzu.
- Piec jeszcze 5 minut.
A tak wyglądała dynia żołędziowa użyta w daniu:
-----
Podobne:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.