niedziela, 20 marca 2016

Chleb z suszonymi pomidorami i "Matecznik"

Dziś pierwszy dzień wiosny :) A u mnie kolejny pomysł na chleb na zakwasie - łatwy do wykonania i ciekawy w smaku.







Składniki (na keksówkę o wymiarach (26 x 8 x 7) cm) :
zakwas z poprzedniego wypieku (kliknij tutaj, jeśli chcesz wykonać pierwszy zakwas)
350 g mąki chlebowej pszennej
160 g mąki pszennej żytniej
duża garść suszonych pomidorów
łyżeczka soli
płaska łyżeczka cukru
ok. 350 ml przefiltrowanej wody


Rano
  1. Do miski wsypać: sól, cukier i mąki.
  2. Dodać zakwas.
  3. Stopniowo dolewać wodę i wyrabiać ciasto drewnianą łyżką. Wody należy dolać tyle, by ciasto dawało się wyrabiać łyżką. Nie trzeba go zbytnio wyrabiać. Wystarczy, gdy składniki dobrze się połączą.
  4. Odstawić ciasto do wyrośnięcia, nakrywając je wilgotną ściereczką.
 

Po ok. 6-7 godzinach

  1. Odłożyć do pojemnika sporą garść ciasta na kolejny wypiek (przechowywać w lodówce).
  2. Do miski z ciastem dodać pomidory połamane na kawałki. Wymieszać.
  3. Ciasto przełożyć do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia.
  4. Odstawić (pod przykryciem) do wyrośnięcia na ok. godzinę-dwie.
  5. Piec 1,5 godziny w temperaturze 180 stopni C. do tzw. suchego patyczka.
  6. Usunąć papier do pieczenia i odłożyć chleb do ostudzenia.





 

 -----
Podobne:

Chleb marchwiowy na zakwasie
Chleb wileński ze śliwkami i żurawiną
Chleb z jagodami goji i rozmarynem




"Matecznik" Agnieszki Grzelak to książka, którą delektowałam się ostatnio. Napisana jest w formie dziennika/pamiętnika, w której Kamila, żona Franciszka i matka Tosi, Jony, Majki i Duszki, opisuje codzienne perypetie kobiety, która stara się wygospodarować odrobinę czasu dla siebie, pełniąc trudną rolę opiekunki domowego ogniska. By opieka nad córkami, gotowanie, sprzątanie, pranie, prasowanie i inne domowe prace jej nie stłamsiły, codziennie po wyjściu męża do pracy i starszych córek do szkoły odrabia ćwiczeniówki, ucząc się hiszpańskiego, włoskiego, niemieckiego i francuskiego.
Choć bohaterce zdarzają się chwile słabości, nie wszystko idzie po dobrej myśli oraz denerwuje ją rutyna, to ma wiele powodów do dumy i jest kobietą spełnioną, szczęśliwą, kochaną i kochającą.
Książkę czyta się z przyjemnością. Jest napisana z humorem i dużym dystansem do siebie. Przy jej lekturze na pewno nie można narzekać na nudę. W wielu sytuacjach identyfikujemy się z bohaterką, niezależnie od tego, czy jesteśmy mężatkami i czy mamy dzieci. Obserwując jej życie i radzenie sobie z codziennymi domowymi obowiązkami, w pewnym momencie zdajemy sobie sprawę z faktu, że patrzymy jakby z boku na siebie. Takie 2 w 1 - lektura i specyficzna sesja terapeutyczna ;)
W książce znaleźć można mnóstwo zabawnych zdarzeń. Rozbraja wręcz język stosowany przez najmłodszą córkę (Duszkę) oraz jej sposób rozumowania. To naprawdę książka do delektowania się, jedna z tych, które się "oszczędza", by za szybko nie przeczytać.
Choć jest to literatura typowo kobieca, przydałoby się, by przeczytali ją również mężczyźni. Może wówczas przejęliby część rodzicielskich obowiązków po powrocie z firmy, a nie czekali na podanie obiadu i zamykali się w pokoju, by odpocząć po wyczerpującej pracy.


http://biblioteczkamagdalenardo.blogspot.com/p/kochani-od-lipca-siedzi-w-mojej-gowie.html
Wyzwanie czytelnicze z hasłem
Wyzwanie czytelnicze z hasłem
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2015/12/wyzwanie-polacy-nie-gesi-edycja-iv.html




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.