Od lektury czwartego tomu serii "Kobiety z ulicy Grodzkiej" Lucyny Olejniczak upłynęły prawie 4 lata. To jednak nie znaczy, że zapomniałam o tej pięknej sadze i z przyjemnością do niej wróciłam. Tom 5. zatytułowany "Emilia" osadzony jest w realiach powojennej i komunistycznej Polski. Z czym tym razem przyszło zmierzyć się kobietom objętym rodzinną klątwą?
Po wojnie Matylda pożegnała się z karierą aktorską i przyjęła posadę nauczycielki w Krakowie, a potem w Nowej Hucie. Z kolei jej mąż Julek, były żołnierz RAF-u, persona dość niewygodna z tego powodu dla komunistycznych władz, pracuje w banku. Cieszy się uznaniem swojego szefa, człowieka prezentującego stare wartości.
Rodzinna apteka od lat jest już upaństwowiona, ale tradycje farmaceutyczne mają szanse być podtrzymane za sprawą Weroniki, córki Matyldy i Julka. Dziewczyna poznaje swoją francuską rodzinę podczas pobytu w Paryżu. Tu jednak okazuje się, że jest w nieślubnej ciąży z człowiekiem, którego nienawidzić będą jej najbliżsi.
Wbrew przepowiedni przypadkowo napotkanej kobiety decyduje się na ślub z Marcinem, za co poniesie spore konsekwencje, jak to bywa w tej rodzinie.
Klątwa nadal niesie swoje żniwo, choć zdaje się powoli przygasać, bo z małżeństwa Weroniki i Marcina poza tytułową Emilią przychodzi na świat również chłopiec, Waldek.
Cztery lata temu, opisując swoje wrażenia z lektury tomu czwartego, byłam przekonana, że seria się skończyła. Ku mej wielkiej radości nie dość, że 1,5 miesiąca później został wydany piąty tom, to powstał również szósty, który aktualnie czytam.
I całe szczęście, bo książki Lucyny Olejniczak to kobieca literatura z polotem i specyficzną aurą, dzięki której kolejne tomy pozostają w pamięci.
Tom pt. "Emilia" podejmuje wiele wątków, wśród których na pierwszy plan wysuwa się przemoc psychiczna i fizyczna w rodzinie, alkoholizm, godzenie się na zakazy i nakazy współmałżonka, by chronić dzieci. Weronika musi zatem pogrzebać marzenia. A to wszystko wiąże się z poczuciem wstydu wobec rodziców. Sprawy nie ułatwia zawód wykonywany przez Marcina 😞
Z czasem na jaw wychodzą kłamstwa Marcina co do jego wykształcenia i jego kompleksy z tym związane, co odbija się na spokoju rodziny.
Autorka przedstawiła losy rodziny na tle wydarzeń z lat 60-tych XX w., wśród których wymienić należy rozruchy związane z ostatnim spektaklem "Dziady" w reżyserii Kazimierza Dejmka 30 stycznia 1968 r. i późniejsze manifestacje na ulicach większych miast w Polsce.
Poza tym rodzina kobiet z Grodzkiej jest jakby szczególnie naznaczona piętnem ze względu na Julka, który w czasie wojny był pilotem RAF-u, ale też z powodu rodziny zamieszkałej na Zachodzie oraz przyjaciół pochodzenia żydowskiego.
Polecam!
13/2022 (488 str.)
L |
Uwielbiam tę sagę! :)
OdpowiedzUsuńJa też :) Muszę poszukać sobie nowej ;)
Usuń