czwartek, 17 sierpnia 2023

"Była sobie rzeka" Diane Setterfield

"Była sobie rzeka" Diane Setterfield leżała sobie na półce kilka lat i wciąż kusiła swoją okładką, ale wciąż mi było nie po drodze z nią. Założyłam sobie, że w czasie tegorocznego urlopu ją nareszcie przeczytam i się udało 😀




W gospodzie nad Tamizą mężczyźni prześcigają się w snuciu przedziwnych opowieści. Pewnej nocy zjawia się w niej mocno okaleczony mężczyzna z dziewczynką, którą wszyscy, łącznie z lokalną lekarką, biorą na zmarłą. Po jakimś czasie dziewczynka niespodziewanie ożywa. Świadkowie zdarzenia opowiadają, co widzieli różnym osobom i następnego dnia w gospodzie pojawiają się kolejne osoby, które chcą przygarnąć dziewczynkę. Gospodyni proboszcza uważa dziewczynkę za swoją siostrę, bogate małżeństwo - za zaginioną córkę, a pewien farmer - za nigdy niewidzianą wnuczkę.

W rozwiązaniu zagadki nie pomaga powracający do zdrowia mężczyzna. A na domiar złego dziewczynka okazuje się niema i jakby wyzuta z emocji oraz wciąż wyrażająca tęsknotę za czymś.

Przyznaję, że powieść wywarła na mnie wielkie wrażenie. Jest dość złożona, sięga zagrzebanych gdzieś w podświadomości dawnych historii bohaterów. Autorka w bardzo obrazowy sposób pokazuje ludzką tęsknotę za dawnym szczęściem, niemoc związaną z wychowaniem krnąbrnego przysposobionego syna czy wciąż ujawniające się niedowierzanie i wyrzuty sumienia w związku z pewnym wydarzeniem z przeszłości.

Książka wydaje się na poły realna, na poły fantastyczna. A to za sprawą Tamizy, rzeki, która z jednej strony jest źródłem utrzymania i drogą, którą najłatwiej gdzieś trafić, a z drugiej - miejscem zbrodni czy hańby. A gdzieś pomiędzy pojawia się tajemnicza postać Cichego, który jednym towarzyszy na drodze na tamten świat, a drugich szczęśliwie doprowadza do brzegu. Mamy w książce zderzenie nauki reprezentowanej przez miejscową felczerkę czy racjonalnego proboszcza. Mamy trochę osób wierzących w jakąś magię i siły wyższe. I są zwykli ludzie, którzy doświadczywszy czegoś i będący świadkami tegoż, dorabiają sobie historię modyfikowaną przez słuchaczy.

Książka urzeka. Należy do gatunku tych, które zapadają w pamięć. I to nie tylko z powodu fabuły, a ta płata spore figle czytelnikowi, przez to jak sinusoidalnie się rozwija, ale też z powodu tej szczególnej atmosfery pomieszania folkloru z racjonalizmem i mitami. Powieść rozwija się powoli, ale zaskakująco, snuje się pomiędzy różnymi wątkami i chwilami nabiera tempa. Przypomina trochę rzekę o niewyregulowanych brzegach - chwilami spokojną, innym razem niebezpieczną. Jedno w niej jest pewne, jak już się zacznie płynąć, to chce się wypłynąć na głębie i trudno z niej zrezygnować. Niezwykła, melancholijna, nieco romantyczna, ale przede wszystkim tchnąca nadzieją powieść, którą szczerze polecam!

23/2023 (480 str.)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.