Czasem sobie myślę, że dorosłość to czas, gdy nadrabia się zaległości z dzieciństwa. Do takich należą lektury dziecięce, których nie przeczytało się kiedyś, a teraz chętnie się po nie sięga. I tak było wczoraj, gdy pewien młody człowiek podrzucił mi swoją książkę pt. "Bracia Lwie Serce". Tytuł był mi znany wcześniej, ale zupełnie nie widziałam, co mnie czeka.
Młodszy jest bardzo chory, wciąż leży na kanapie, nigdzie nie chodzi, a pewnego dnia słyszy, że wkrótce umrze. Bardzo smuci go ta wiadomość, bo kocha swojego brata, lubi spędzać z nim czas i jego opowieści. W jednej z nich Jonatan zdradza, że po śmierci spotkają się znów w krainie zwanej Nangijali.
Los lubi płatać figle - najpierw umiera Jonatan. Wkrótce umiera również Karol. I obaj spotykają się w Nangijali w Dolinie Wiśni w Zagrodzie Jeźdźców.
I tu "życie" ma dla nich mnóstwo niespodzianek i niebezpiecznych przygód, w których obaj bracia pokazują swoje tytułowe lwie serca.
Książkę połyka się niemal jednym tchem. Jest bardzo ciekawie napisana i potrafi wciągnąć dorosłego, który dopiero pod koniec zdaje sobie sprawę, że czyta dość smutną baśń dla dzieci 😊
Powieść dotyczy głównie braterskiej miłości i odwadze, ale nie brak tu wątków o przyjaźni, poleganiu na sobie, odpowiedzialności za innych i dotrzymywaniu tajemnic.
Jest bardzo głęboka i ma piękną puentę.
Astrid Lindgren napisała ją w 1973 r. Zastanawia mnie, czy współczesne ośmiolatki (od takiego wieku polecana jest książka) są przygotowane na czytanie o takich przygodach, z jakimi przyszło zmierzyć się braciom Lwie Serce. Mam wrażenie, że większość jest zbyt infantylna i niedojrzała do takiej powieści. Abstrahuję od tego, czy potrafią czytać na tyle dobrze, by zmierzyć się z książką, która ma 280 stron i docenić czarne grafiki Ilon Wikland.
/2025 (280 str.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.