sobota, 27 czerwca 2015

Bezglutenowe kluski (prawie)śląskie i wspomnienie Londynu

Bardzo lubię wszelkiego rodzaju kluski i makarony. W polskiej kuchni mamy się czym pochwalić. A że ja wciąż jestem wygłodniała po pobycie w Londynie, więc wczoraj na piątkowy obiad zaserwowałam kluski z kaszy jaglanej uformowane na sposób śląski. Inspiracją do tego dania był przepis z bloga Zapach Apetytu.




Składniki (na 3 porcje):


220 g kaszy jaglanej
4 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
jajko

średnia cebula
6 cząstek suszonych pomidorów
liście bazylii (mieszanka kolorów)
płaty śledziowe
olej

  1. Kaszę jaglaną wypłukać i gotować w podwójnej ilości wody do jej odparowania. Kasza będzie ugotowana al dente.
  2. Wyłączyć ogień pod kaszę, przykryć garnek pokrywką i odstawić do ostygnięcia. (Ja kaszę ugotowałam przed wyjściem do pracy, więc stała kilka godzin).
  3. Kaszę zmiksować w malakserze, by nie było grudek.
  4. Dodać jajko i mąkę. Wymieszać dobrze.
  5. Cebulę obrać i pokroić w kostkę. 
  6. Pomidory połamać na drobniejsze cząstki.
  7. Do wrzącej wody (bez soli) wrzucać kluski formując je mokrymi rękoma w kulki z dziurką/wgłębieniem w środku.
  8. Po wypłynięciu klusek na wierzch gotować jeszcze ok. 2 minut. Nie wydłużać zanadto czasu gotowania, bo kluski się rozpadną!
  9. Kluski odcedzić, delikatnie wyjmując je na durszlak.
  10. Zeszklić cebulę i pomidory na niewielkiej ilości oleju. Nie rumienić. Dodać płaty śledziowe. Podgrzać je z cebulą i pomidorami. 
  11. Wyłożyć na talerz kluski i śledzie. Rozłożyć na nich cebulę i pomidory. Posypać porawnymi listkami bazylii.
Zainspiruj się kaszą! III edycja









Na koniec jeszcze trochę fotek z Londynu. Miasto jest piękne, ale strasznie brudne i zaniedbane. Rośliny i drzewa więdną z braku wody. Śmieci leżą wszędzie. Trafiłam na demonstracje przy parlamencie. Poszczególne grupy demonstrowały przeciwko czemuś innemu. Był totalny chaos i spore zamieszanie. Gdzie się człowiek obrócił, widział naprędce przygotowane tablice i transparenty. Każdy w innym stylu i na inny temat. Ulice zamieniły się wtedy w wysypiska śmieci. Ludzie w ogóle nie zwracali uwagi na to, gdzie rzucali swoje śmieci. Zdumiała mnie szybkość służb porządkowych, bo demonstrujący jeszcze do końca się nie rozeszli, a już zaczęło się wielkie sprzątanie.

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.