Idąc dziś w procesji przypomniałam sobie film z serii "Święta polskie" pt. "Biała sukienka" z Pawłem Małaszyńskim i Samborem Czarnotą. Rano wielkie przygotowania: prasowanie białych komunijnych sukienek dla bielanek, przyozdabianie samochodów, by pokazać się przed sąsiadami z jak najlepszej strony. Akcja filmu kończy się procesją. Popołudnie upływałoby pewnie w leniwej atmosferze, bo to idealny czas na spokojną i przedłużoną kolację np. z grilla. Jestem zwolenniczką jak najłatwiejszych, lekkich i świeżych sałatek, bo przygotowanie jedzenia na grill zajmuje sporo czasu, a w potrawach kryje się mnóstwo połączonych smaków. Dodatki muszą być zatem jak najprostsze w smaku. Proponuję zestaw tego, co znajdziemy w przydomowym ogródku o tej porze roku.
Składniki:
sałata (u mnie Królowa lata, typ s. lodowej)
kilka sporych liści mięty
garść kopru
garść liści botwinki
olej rzepakowy
ocet winny
Warzywa porządnie opłukać i osuszyć.
Sałatę, miętę i botwinkę porwać na mniejsze kawałki.
Koper pokroić na drobno.
Tuż przed podaniem polać olejem i octem. Wymieszać.
Na deser można podać mieszankę owoców sezonowych. U mnie poziomek, jagód kamczackich i truskawek.
I jeszcze kilka fotek z procesji, która przeszła ulicami miasta. Na zdjęciach widać kobiety ubrane w tradycyjne ludowe stroje opoczyńskie, często mylone z łowickimi. Strojami opoczyńskimi zachwycił się wiele lat temu Tadeusz Sygietyński, założyciel Zespołu Pieśni i Tańca "Mazowsze". Z tego też powodu zespół ten bardzo często występował właśnie w strojach opoczyńskich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.