piątek, 4 sierpnia 2017

Makaron z kurkami i szpinakiem oraz "Kilka dni lata"

Zanim nastały upały, podczas zwykłej rowerowej wycieczki udało nam się pokaźne grzybobranie. Przy tegorocznej sporej inwazji różnych ogrodowych szkodników aż dziwne, że odpadł tylko jeden koźlarz babka i podgrzybek zajączek. Ze znalezionych kurek (pieprzników jadalnych) przygotowałam szybkie danie makaronowe z dodatkiem szpinaku, który w tym roku świetnie sobie radzi.




Składniki (na 2 porcje)

200 g makaronu (u mnie świderki)
ok. pół litra oczyszczonych kurek
pół cebuli
10 liści szpinaku
chili
80 g gorgonzoli lub innego sera z niebieską pleśnią
pół łyżeczki ostropestu
sól
pieprz ziołowy
łyżka oleju do smażenia

  1. Nastawić wodę na makaron. Gdy woda zawrze, posolić i ugotować w niej makaron.
  2. Na rozgrzanym oleju obsmażyć oczyszczone kurki (małe w całości, większe pokroić).
  3. Gdy woda z kurek prawie odparuje, dodać do nich pokrojoną na drobno cebulę. Zeszklić.
  4. Na patelnię z kurkami wlać pół szklanki wrzątku (może być ten z makaronu), dodać rozdrobniony ser pleśniowy. Podgrzewać do uzyskania satysfakcjonującej konsystencji sosu.
  5. Całość doprawić do smaku ostropestem, solą i pieprzem ziołowym.
  6. W ostatniej chwili dodać pokrojone liście szpinaku. Wymieszać i zestawić z palnika.
  7. Na talerze wyłożyć makaron, a na niego sos z kurkami i szpinakiem. (Jeśli makaron ugotujecie al dente, można go przerzucić na patelnię do grzybów. Podgrzewać razem aż makaron będzie gotowy do jedzenia.)
  8. Całość posypać pokrojoną papryczką chili.



Ostropest plamisty


Kurki można znaleźć w przeróżnych miejscach lasu. Przy wydeptanych ścieżkach - malutkie, ale ciut wgłąb rosną naprawdę piękne okazy.


Jest też wysyp młodziutkich koźlarzy czerwonych, które cenimy sobie nie tylko ze względu na smak, ale również dlatego, że rzadko bywają robaczywe.


Rosną w tym roku nawet w zoranych miejscach i w dziurach po wyrwanych przez wiatry drzewach.




"Kilka dni lata" Małgorzaty Sobieszczańskiej to książka, która skusiła mnie wakacyjną okładką. Treść jednak do urlopowych nie należy.

W wieżowcu w centrum Warszawy mieszka wielopokoleniowa rodzina. Amelią, nestorką rodu, zajmuje się jej córka Janina, która sprowadziła matkę z Gdańska. Razem z mężem, Kostkiem, przygarnęli też córkę Maję i wnuka Kubę, gdy Maja rozwiodła się z Jankiem.
Amelia przykuta do łóżka uwielbia słodycze, choć córka jej ich zabrania i karmi ciągle potrawką z kurczaka. Jednak kobieta świetnie dogaduje się z prawnukiem. Gdy zostają sami, Kuba pędzi do sklepu, a potem objadają się lodami. Tuż przed śmiercią Amelii rozwiązuje się język i opowiada swoją historię jeszcze z czasów Nowogródka, w którym mieszkała z mamą, siostrą i bratem przed wojną. Wspomina swoją pierwszą miłość do Żory, zamążpójście, wywózkę na Syberię i podróż do Polski. Kłopot w tym, że opowieść snuje w towarzystwie tylko bawiącego się Kuby, który jest zbyt mały, by cokolwiek zrozumieć.
Po pogrzebie Amelii Janina postanawia pojechać do Gdańska, by przygotować mieszkanie matki na sprzedaż. W podróży towarzyszy jej Maja, niepogodzona z rozwodem, codziennie wieczorem wystająca pod blokiem Janka i upokorzona pewnym wydarzeniem. Kuba spędza ten czas z ojcem. Pod nieobecność rodziny i w tajemnicy przed nią Kostek też wyjeżdża - postanawia odwiedzić swoje rodzinne strony.

Książka przeplatana jest różnymi historiami, które czyta się z szybkością wodospadu. Po czym następuje przerwa na poznanie stanów emocjonalnych bohaterów i fabuła spowalnia, chwilami stając się nudnawą.

"Kilka dni lata" to nostalgiczna książka o powrotach do dawnych miejsc i wspomnień związanych z tymi miejscami oraz ludźmi z przeszłości. Okazuje się, że każdy z bohaterów ma swoje tajemnice i dawne miłości. Codzienna rutyna i obowiązki sprawiają, że ludzie zapominają o swoich marzeniach, ale wystarczy moment, by zdali sobie o nich sprawę i postanowili je odszukać, by zadać sobie pytanie, do czego zmierzają, czy żałują swoich dotychczasowych wyborów i jak ma wyglądać ich przyszłość.

żyje/nie żyje/nie dotkniesz
morze, góry czy Mazury?
http://biblioteczkamagdalenardo.blogspot.com/p/cztery-pory-roku-2017.html
Lato
kropka

Wyzwanie czytelnicze 2017 | Wiedźmowa głowologia
pora roku

2 komentarze:

  1. Kurki to moje ulubione grzyby, ale nie sądziłam, że można je połączyć ze szpinakiem. Muszę kiedyś wypróbować to połączenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpinak jest bardzo uniwersalny :) Skoro Turcy pieką na nim swoje zielone ciasto, to dlaczego Polacy mają nie dodawać go do grzybów leśnych? ;)
      A szpinak trzeba jeść, by dostarczać luteinę potrzebną do dobrego widzenia.

      Usuń

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.