Mając ostatnio ciut więcej wolnego czasu postanowiłam upiec chleb, przy którym jest więcej pracy, czyli chleb kilka razy składany. W czasie pieczenia unosi się niesamowity zapach, jak to przy wypiekaniu chleba na drożdżach. W efekcie otrzymuje się chleb lekko słodki od fig i z fantastycznie wypieczoną, chrupiącą skórką. Trudno się powstrzymać do całkowitego ostudzenia i w rezultacie u mnie zniknęła jego spora część pół godziny po upieczeniu. Na szczęście zostało go trochę, by zrobić zdjęcie😉
Składniki:
Zaczyn (dla podkarmienia zakwasu kilka godzin przed zagniataniem chleba)
90 g mąki chlebowej
100 g wody
30 g zakwasu
Ciasto
330 g mąki pszennej chlebowej (typ 650 – 850)
30 g mąki pszennej typu 1850 (wcześniej uprażonej na suchej patelni)
260 g wody
10 g soli
saszetka (7 g) drożdży suszonych
210 g zaczynu
80 g uprażonego słonecznika
80 g pokrojonych suszonych fig
łyżka oleju
- Wszystkie składniki ciasta (oprócz bakalii) wymieszać, a następnie wyrabiać do połączenia składników ok. 4-5 minut. Ciasto ma mieć luźną konsystencję, ale nie powinno się rozlewać.
- Dodać bakalie i wyrabiać ponownie do połączenia składników.
- Ciasto przełożyć do miski wysmarowanej olejem i przykryć wilgotną ściereczką
- Po godzinie ciasto złożyć kilka razy, delikatnie rozciągając na posypanej mąką powierzchni. Odstawić ciasto (pod przykryciem) do ponownego wyrośnięcia na ok. 1,5 godziny.
- Ciasto wyłożyć na posypany mąką blat, złożyć go kilka razy i uformować w podłużny bochenek o wysokości ok. 8 cm (potem wyrośnie). Obtoczyć go w mące, zbierając ją z blatu. Przełożyć go na blachę, na której ma się piec. Przykryć.
- Włączyć piekarnika na 240 stopni C. Do środka włożyć naczynie z wodą.
- Gdy piekarnik się nagrzeje, włożyć chleb. Ustawić czas pieczenia na 34 minuty. Po 10 minutach wyjąć naczynie z wodą.
"Oświadczyny" Tasminy Perry to - jak mówi napis na okładce - książka o miłości i sekretach.
Amy Carrell wyjechała z rodzinnego Nowego Jorku, by zamieszkać i poszukać szczęścia w Londynie. Od półtora roku spotyka się z Danielem, który ma przed sobą dobrze zapowiadającą się karierę dyplomatyczną. Amy z kolei wciąż liczy na angaż w jakimś teatrze jako tancerka, a póki co zarabia jako kelnerka w barze i ledwo wystarcza jej na pokrycie wydatków najmu małego mieszkanka.
Pewnego dnia odnajduje w szufladzie Daniela pudełeczko od Tiffany'ego, więc liczy na oświadczyny w najbliższym czasie. Tymczasem podczas uroczystej kolacji spędzonej m. in. z rodziną Daniela młodzi zrywają ze sobą. Amy uświadamia sobie, że nie jest odpowiednią partią dla dyplomaty.
Zdesperowana odpowiada na anons starszej pani, która potrzebuje towarzystwa na wspólny świąteczny wyjazd na Manhattan. Natrafia się zatem okazja na spotkanie z rodzicami albo w wigilię, albo w Boże Narodzenie.
Kilka dni spędzonych wspólnie z dystyngowaną Georgią odmienia nie tylko sposób bycia Amy, ale też podejście do życia.
Akcja książki toczy się dwutorowo - pod koniec 2012 r. i - za sprawą wspomnień Georgii - w roku 1958, ostatnim roku, kiedy tzw. debiutantki były przedstawiane królowej i towarzystwu. Ich zadaniem wtedy było znalezienie przyszłego męża - dobrej arystokratycznej partii (o wchodzeniu na angielskie salony można poczytać też w "Czasie przeszłym niedoskonałym" Juliana Fellowesa).
Mnie interesował głównie fakt, dlaczego tak bogata kobieta, jaką jest Georgia musi komuś zapłacić, by udać się w podróż i dlaczego nie utrzymuje kontaktów z rodziną.
Przyznam, że zaczynałam książkę kilka razy. Dziwiłam się jej wysokim ocenom, ale teraz je rozumiem. Na początku zwyczajnie mnie nie zaciekawiła, ale po przeczytaniu ok. stu stron zaczęłam się powoli wciągać. Pod koniec akcja mocno przyspieszyła i sekret gonił sekret, a potem nastąpiło ich ujawnianie. Oderwać się nie było można.
9/2018 (432 str.)
zima/biały |
mutacja noworoczna |
miłość |
Szkoda, że tak długo trzeba czekać na rozkręcenie książki :(
OdpowiedzUsuńNa pewno grono czytelników rezygnuje z niej w trakcie czytania sądząc, że będzie wiało nudą przez cały czas.
Też jestem ciekawa dlaczego Georgina jest sama, na pewno swoimi opowieściami ma uświadomić Amy, że nie warto odpuszczać w dążeniu do własnego szczęścia.
Opowieści Georginy to osobny wątek. Natomiast w rozmowach zachęca Amy do realizacji marzeń i pogodzenia zainteresowań z tym, co chce robić w życiu, nawet jeśli wiązałoby się to z ryzykiem.
Usuń