wtorek, 16 lipca 2019

"Myszy i ludzie" Johna Steinbecka

Książkę pt. "Myszy i ludzie" amerykańskiego pisarza i noblisty z 1962 r., Johna Steinbecka, mam w biblioteczce od wielu lat. Ciągle mi nie było po drodze z tą klasyką literatury amerykańskiej. Filmu też nie oglądałam.




Akcja książki rozgrywa się w Kalifornii w latach 30-tych XX w. i nawiązuje do wielkiego kryzysu amerykańskiego.
Dwaj mężczyźni chodzą od rancza do rancza i najmują się do różnych prac, by zarobić trochę grosza. Każdy z nich jest inny, a mimo to od wielu lat trzymają się razem. George Milton jest głową tej pary i dba o dobro ich obu, a przy okazji snuje wizję własnego kawałka ziemi, na której uprawialiby rośliny oraz hodowali zwierzęta. Lennie Small jest wielki i niezwykle silny, jednak upośledzony umysłowo. Ma obsesję na punkcie głaskania miękkich rzeczy i dlatego często ma przy sobie myszy oraz marzy o hodowaniu królików.
Mężczyźni nie są w stanie zagrzać miejsca w jednej posiadłości ze względu na kłopoty, w które wplątuje się wciąż Lennie.
Pewnego razu trafiają na kolejne ranczo, na którym pracuje kilku mężczyzn, między którymi przewija się niedawno zaślubiona żona młodszego pana.

Jak napisałam wyżej książka przedstawia biedę gospodarstw rolnych w Ameryce Północnej wywołane długotrwałą suszą, upadkiem giełdy i zaniżonymi cenami płodów rolnych. Steinbeck znał to z własnego doświadczenia. Mężczyźni roztaczają przed sobą wizje amerykańskiego snu - posiadania własnej ziemi i pracowania na niej według własnych zasad po kilka, a nie kilkanaście godzin dziennie. Ziemia jednak kosztuje, a po każdej wypłacie kuszące okazują się alkohol i kobiety.
Motywem przewodnim tej książki jest dla mnie jednak relacja między mężczyznami - brak zaufania do nowo poznanych lub honorowa przyjaźń między tymi, którzy się wspólnie wychowywali, niezależnie od charakteru i stanu umysłu. Dla ludzi w dzisiejszych czasach ta druga może się wydawać niepojęta i przestarzała. Bohaterów książki też zdumiewała i doszukiwali się wykorzystywania Lenniego przez George'a. Mnie jej brakuje, tak jak brakuje mi innych honorowych zachowań.

Muszę przyznać, że książkę przeczytałam głównie w ramach lipcowego wyzwania portalu lubimyczytac.pl. Zamierzenie autorów wyzwania w moim przypadku się powiedzie. "Myszy i ludzie" są początkiem do czytania klasyki amerykańskiej, którą znam bardzo słabo. Na pewno jest to pierwsza, ale nie ostatnia książka Steinbecka, którą przeczytałam.

36/2019 (120 str.)

Czytam zekranizowane książki!
lipiec

łowię słowa 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.