Jeśli tylko lubicie smak kminku, to w tym chlebie się zakochacie. Jadłam i piekłam już wiele chlebów, ale ten po prostu mnie uwiódł od momentu, kiedy zobaczyłam kolor dopiero co zarobionego ciasta. Jest to chleb marchwiowy Jima Laheya, a przepis na niego znalazłam zaglądając na stronę listopadowej piekarni Amber, która co miesiąc proponuje wspólne pieczenie niebanalnego pieczywa.
W czasie sobotnich zakupów poszalałam z marchewką, bo natrafiłam na naprawdę piękne okazy na okolicznym bazarku. Wracając do domu w myślach (bo ręce były zajęte siatami) stukałam się w czoło i powtarzałam "co Ty zrobisz z taką ilością marchewki?". Zaglądam wieczorem na stronę Amber i co widzę? Sposób na wykorzystanie sporej porcji marchwi - jakby czytała w moich myślach ;)
Składniki:
3 szklanki mąki chlebowej (czyli 0,5 kg) + 2-3 łyżki do podsypania
niepełna łyżeczka soli kuchennej (zmniejszyłam ilość podaną przez Amber)
1/2 łyżeczki suchych drożdży (podaję zwiększoną ilość w stosunku do przepisu Amber)
1 1/2 szklanki świeżo wyciśniętego soku z marchwi (u mnie ok. 1,5 kg marchwi)
3/4 szklanki rodzynek
3/4 szklanki mieszanki pestek dyni i słonecznika (w oryginale są orzechy włoskie, z których musiałam zrezygnować ze względu na alergię)
1 łyżka nasion kminku
- Wymieszać w misce mąkę, sól i drożdże.
- Dodać sok z marchwi.
- Wymieszaj drewnianą łyżką lub ręcznie, aż powstanie mokre, lepkie ciasto, około 30 sekund. Jeśli nie jest lepkie w dotyku, dodaj łyżkę lub dwie wody.
- Dodaj rodzynki i pestki. Wymieszaj, aż się połączą z ciastem.
- Przykryj miskę wilgotną ściereczką i odstaw, aż na powierzchni ciasta utworzą się bąbelki i ciasta jest więcej niż podwójna ilość. U mnie zajęło to 5 godzin, bo zwiększyłam ilość drożdży.
- Zwilżoną ściereczkę posyp mąką i kminkiem.
- Przełóż ciasto z miski na mąkę z kminkiem. Uformuj w kulę lub coś, co przypomina elipsę.
- Zwiąż luźno rogi ściereczki, aby pokryły ciasto.
- Umieść w ciepłym miejscu, bez przeciągów, do wyrośnięcia na 1-2 godziny. Ciasto jest gotowe, gdy jego ilość jest prawie podwojona.
- W tym samym czasie, na pół godziny przed końcem wyrastania ciasta, nagrzej piekarnik do 230 st. C stopni z garnkiem żeliwnym /kamieniem do pieczenia/keksówką ustawioną w dolnej części pieca.
- Bardzo ostrożnie przełóż ciasto ze ściereczki – górą do dołu, do garnka lub na kamień/keksówkę.
- Blachę przykryj pokrywą (wzięłam pokrywkę z naczynia żaroodpornego) i piecz przez 25 minut.
- Następnie zdejmij pokrywę i piecz kolejne 15-20 minut, aż chleb będzie miał głęboki brązowy kolor.
- Wyjmij chleb z formy i umieść go na kratce.
- Zostaw do ostygnięcia.
Szkoda, że nie da się (jeszcze) przez internet przekazać smaku tego ciasta :( Mimo braku cukru jest słodkie - głównie dzięki rodzynkom, ale sok marchewkowy też swoje zrobił. Świetnie smakuje z samym masłem, twarożkiem, dżemami, ale też z wytrwanymi serami i wędlinami.
Upieczcie koniecznie! A na razie zobaczcie to cudo, które wyszło z blachy:
We wspólnym pieczeniu udział wzięły blogi:
Akacjowy blog
Bochen chleba
Gotuj zdrowo! Guten Appetit!
Konwalie w kuchni
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Kuchenne wojowanie
Leśny Zakątek
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Para w kuchni
Polska zupa
Proste potrawy
Smakowity chleb
Stare gary
Weekendy w domu i ogrodzie
W poszukiwaniu slowlife
------
Podobne:
Chleb marchewkowy na zakwasie |
Puree z marchwi i kalafiora |
Bułki marchewkowe |
Doskonale Ci się upiekł!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci smakował i mój wybór był trafny.
Zapraszam do Piekarni w grudniu.
To był doskonały wybór! Ten chleb jeszcze nie raz zagości na moim stole. Dziękuję!!! :D
Usuńpięknie Ci się upiekł, intrygująco wygląda w formie keksówki, niczym ciasto marchewkowe :) dzięki za wspólne pieczenie!!!
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję :)
UsuńChiałam własnie napisać to co Wiewiórka - wygląda jak ciasto! Ale to dobrze, bo on ciasto bez kłopotu zastępuje :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChleb jadam wyłącznie na śniadanie w domu i w pracy. Upieczony w tej keksówce wystarcza mi w ten sposób do czwartku. Upieczenie w takiej formie zatem to czysty pragmatyzm ;) żeby wiedzieć, jak muszę ten chleb sobie dawkować ;) Ale kusi większa ilość kromek ;)
UsuńŚwietnie Ci sie upiekł. Dla mnie wygląda jak najlepszy keks:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńKeksowy chleb to jest to :) Wspaniały !!! Do kolejnego wspólnego pieczenia.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wygląda jak keks ;) Do wspólnego!
UsuńIdealny!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas!
Ja również b. dziękuję za wspólne pieczenie :)
UsuńPodzielam Twój zachwyt dla tego chleba :) Dziękuję za wspólne pieczenie i do następnego razu, pozdrawiam serdecznie M.
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję :) I do kolejnego wypieku :)
UsuńPiękny i dla mnie również niesamowity w smaku, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń:) Do następnego wspólnego wypieku! Pozdrawiam :)
UsuńMyślę, że ze słonecznikiem był równie pyszny! każda modyfikacja jest dobra, b yle marchewka została :)) Ja piekłam z orzechami i żurawiną.
OdpowiedzUsuńRacja - sok z marchwi to podstawa. Z orzechami też bym zjadła, gdybym mogła :(
UsuńDoskonały wypiek, smakowicie sie prezentuje :-) Dziękuję za wspólne wypiekanie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńApetycznie wygląda Twój chleb w keksówkach, trochę faktycznie jak ciasto. Pyszne było to nasze listopadowe pieczenie, dziękuję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPyszne, to prawda :)
UsuńMnie również oczarował swoim wyglądem i smakiem.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas!
Ja również dziękuję i do następnego wypieku :)
UsuńDziękuję za udział w akcji :-)
OdpowiedzUsuń