To jedna z tych zup, które gotuję późną wiosną i jesienią. Zabawny jest fakt, że smakuje inaczej o każdej z tych pór roku. Jedyna różnica tkwi w dodatku składnika kwaśnego. Wiosną dodaję świeże pomidory lub mniejszą ilość koncentratu pomidorowego.
Składniki:
pół główki małej kapusty
2 marchewki
pół pętka podsuszonej kiełbasy jałowcowej
2-3 liście laurowe
1-2 łyżki koncentratu pomidorowego
sól
duuuużo koperku
- Kapustę poszatkować (bez głąba). Umieścić w garnku.
- Dolać wodę do połowy ilości kapusty. Zagotować.
- Równolegle zagotować wodę w innym garnku lub czajniku.
- Zlać płyn znad zagotowanej kapusty.
- Zalać kapustę wrzątkiem (kapusta powinna w niej pływać).
- Wrzucić liście laurowe i gotować kapustę na małym ogniu.
- Marchew obrać i pokroić w ćwierćtalarki. Dorzucić do kapusty.
- Gdy marchew zmięknie, dorzucić pokrojoną kiełbasę.
- Doprawić zupę solą i koncentratem pomidorowym. Nie dodaję pieprzu, bo kapusta po ugotowaniu i tak robi się pikantna ze względu na zawartość siarki.
- Pod koniec gotowania dodać dużo posiekanego kopru.
---------
Podobne:
Kapusta z grochem |
Fasolowa na buraku |
Gołąbki wegańskie |
Bardzo lubię zupę kapuścianą z dodatkiem pomidorów, tudzież koncentratu.
OdpowiedzUsuńPodkręcają smak w tej zupie :)
UsuńDziękuję za udział w moich akcjach :-)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń