Sierpień to czas zbioru jeżyn (zazwyczaj jeździliśmy na nie 15 sierpnia), choć w tym roku dojrzały kilka tygodni wcześniej. W moim regionie jest ich bardzo dużo podobnie do roku ubiegłego. Jeśli nie macie pomysłu na ich przerobienie, polecam poddać je fermentacji. Wino jeżynowe świetnie smakuje, jest w miarę łatwe do wykonania i dobrze się klaruje. W przypadku nastawu z jeżyn warto pamiętać, że mają dużo kwasów organicznych i moszcz jeżynowy musi być właściwie rozcieńczony.
Składniki (na wino lekko słodkie, o dużej mocy):
ok. 6 litrów jeżyny
3 kg cukru
6 litrów przegotowanej i ostudzonej wody + 200 ml
saszetka drożdży winiarskich (suszonych lub płynnych, szlachetnych)
pożywka dla drożdży
- 3 litry wody zagotować, dodać 1,5 kg cukru. Mieszać do rozpuszczenia. Wyłączyć palnik i odstawić syrop do wystudzenia.
- Drożdże rozpuścić zgodnie z etykietą. Jeśli używacie suszonych, to wystarczy je wymieszać w 100 ml wody o temperaturze pokojowej (20-27 stopni C.) przed przebieraniem jeżyn. Jeśli decydujecie się na szlachetne drożdże płynne, matkę drożdżową* trzeba przygotować 2 dni wcześniej.
- Pożywkę rozpuścić zgodnie z etykietą, czyli najczęściej w 100 ml przegotowanej wody o temperaturze, która nie przekracza 28 stopni C.
- Jeżyny przebrać (wiem, że można ten krok pominąć, bo w końcu żaden producent wina nie bawi się w oczyszczanie winogron, ale to wino domowe, dla własnego użytku, więc można poświęcić chwilę, by nie znalazło się w nim nic nieproszonego i byśmy mieli potem prawdziwą przyjemność z delektowania się jego smakiem). Wrzucić do gąsiora z szerokim wejściem i zmiażdżyć tłuczkiem do ziemniaków. Nie miażdżyć jeżyn całkowicie, by nie naruszyć pestek. Chodzi tylko o to, by puściły sok.
- Do jeżynowego moszczu dodać rozpuszczone drożdże i pożywkę.
- Do gąsiora wlać wystudzony syrop.
- Całość wymieszać. Zatkać wieczkiem z otworem, włożyć rurkę fermentacyjną z niewielką ilością wody i odstawić w ciepłe, spokojne miejsce. W zależności od warunków atmosferycznych drożdże zaczną pracować w widoczny sposób następnego dnia lub za 2 dni.
- Fermentacja burzliwa jest naprawdę burzliwa i bulgotanie wody w rurce fermentacyjnej trwa kilka dni. Jeśli w okolicy nastawu pojawią się muszki, warto wymieniać wodę w rurce.
- Gdy fermentacja burzliwa ustanie (od kilku dni do dwóch tygodni; poznamy to po zmniejszonej częstotliwości bulgotania wody w rurce fermentacyjnej), zlać wino przez durszlak do innego gąsiora i dodać ostudzony syrop z 2 litrów wody i 1 kg cukru. Wymieszać i ponownie odstawić gąsior w ciepłe i spokojne miejsce.
- Ponowna fermentacja ruszy następnego dnia i uspokoi się po 7-14 dniach.
- Wino (tzw. burczak) ponownie przelać przez durszlak do gąsiora. Dodać syrop z litra wody i 0,5 kg cukru. Wymieszać.
- To etap, kiedy do wina można dodać kilka pastylek dębowych, by wino nabrało głębszego aromatu, tzw. bukietu.
- Wino odstawić w spokojne i ciepłe miejsce. Gdy nastanie chłodniejsza jesień, przenieść gąsior do chłodniejszego pomieszczenia.
- W kolejne wakacje wino można przeznaczać do konsumpcji. Zlać do wyparzonych butelek, zakorkować i odstawić stojące do ciemnego i chłodnego pomieszczenia. Gdy z korkami nic się nie będzie dziać przez 2 dni, można butelki przetrzymywać w pozycji leżącej.
Jeśli masz ciekawe przepisy na przetwory z owoców, warzyw, ziół lub grzybów i chcesz się nimi podzielić, zapraszam do udziału w piątej edycji akcji kulinarnej "Róbmy przetwory!". Szczegóły po kliknięciu na baner niżej.
Dziś właśnie przygotowaliśmy winko według twojego przepisu. Pozdra
OdpowiedzUsuńzdrówko 🍷
UsuńCzy można wykonać wino z owoców mrożonych czy w jakiś sposób to przeszkodzi procesowi?
OdpowiedzUsuńNigdy nie rozbiłam wina z owoców mrożonych. Na pewno powinny być wcześniej zamrożone na sucho bez niepotrzebnej wody i trzeba byłoby je dobrze rozmrozić, by uzyskały temperaturę przynajmniej 22 stopni C, by drożdże od razu wykonywały swoją pracę i nie opadały bezproduktywnie na dno. Wtedy wino nabierze brzydkiego koloru i mysiego smaku, którego trudno się pozbyć.
UsuńMysi smak nie jest efektem opadania drożdży, niska temperatura nie jest też dla nich szkodliwa w odróżnieniu od wysokiej. Jezyny dojrzewają bardzo nierówno i mrozenie ich jest świetnym sposobem na uzbieranie odpowiedniej ich ilości. Wino jeżynowe jest bardzo dobre, jednak nie polecam go amatorom, bez dodatków chemii winiarskiej wyjdzie mętny i kwaśny kompot. Aby wiedzieć co i kiedy dodawać trzeba najpierw zepsuć wiele nastawów. Więc jeśli ktoś nie ma doświadczenia lepiej odpuścič temat.
UsuńDziękuję za komentarz. Szkoda, że jest tak zniechęcający. Neguje Pan, nie dając w zamian żadnych konkretów.
UsuńMysi smak jest efektem różnych błędów w robieniu wina, m.in. bezproduktywnego opadania drożdży. A te nie zaczną pracować, gdy moszcz będzie miał zbyt niską temperaturę.
Zrobiłam wiele win i pozostaję przy swoim zdaniu, że to z jeżyn jest jednym z łatwiejszych. Gdy zaczynałam, przeczytałam mnóstwo literatury fachowej i podglądałam prace winiarskie. Miałam mętlik w głowie, bo co ekspert, to inne zdanie.
Mój wpis może pomóc komuś, kto zaczyna swoją przygodę w materii. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Kilka tygodni przygotowywałem się do zrobienia pierwszego wina. Zrywałem i mroziłem jeżyny. Pani przepis pasował mi najbardziej więc od dwóch dni już bulgocze. Mam pytanie, czy przy pierwszym dolewaniu cukru po okresie dynamiczniej fermentacji jest konieczne przelewanie przez durszlak do innego zbiornika? Nie można po prostu dadac kolejnego cukru do tego co jest bez przelewania? Pytam ponieważ nie mam drugiego gąsiora.
OdpowiedzUsuńMożna dodać drugi syrop do nieprzecedzanego nastawu.
UsuńMożna też wykorzystać jakiś stalowy (nie alumioniowy!) duży garnek, do którego przeleje się płyn; wypłukać gąsior, którego się używało, a następnie wlać płyn + syrop. Ten pierwszy etap zlewania płyn pomaga w szybszym klarowaniu wina, ale nie jest konieczny.
Dlaczego garnek nie aluminiowy?
UsuńPonieważ aluminium łatwo reaguje ze związkami zawartymi w owocach i ma to niekorzystny skutek dla naszego układu pokarmowego i zdrowia
UsuńRomek, nie zgadzam się z twoją opinia. W zeszłym roku po raz pierwszy robiłem wino i to z jerzyn.bez żadnej chemii i ulepszaczy. Pięknie się wypracowało i szybko się wyklarowało. Smak i aromat super.i ten rubinowy kolor. Moim zdaniem łatwe, najważniejsze to dbanie o czystość i wyparzanie akcesoriów. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ten komentarz. Pozdrawiam
Usuń