Niektórzy goście tego bloga być może zauważyli, że nie ma wciąż na nim przepisu na zupę pomidorową. Nie ma i raczej długo nie będzie, bo to zupa, której nie znoszę (tak, są tacy, którzy nie jadają czekolady, rosołu i zupy pomidorowej). Ale niedawno trafiłam na program Karola Okrasy, który przygotował zupę pomidorową z mlekiem kokosowym. Jego przepis stał się inspiracją do przygotowania podobnej w moim domowym zaciszu. Dodatków kuchni tajskiej nigdy nie brakuje w moich szafkach, trawę cytrynową uprawiam od wielu lat w mieszkaniu, więc długo się nie zastanawiałam nad ugotowaniem naprawdę smacznej i cudownie rozgrzewającej zupy w tajskim stylu.
Składniki:
370 ml przecieru pomidorowego
400 ml mleka kokosowego
marchew
cebula
3 cm imbiru
chili
trawa cytrynowa
2 liście kaffiru
sól
łyżka oleju do smażenia
- Marchew obrać i pokroić w słupki.
- Cebulę obrać i pokroić w kostkę.
- Imbir obrać i pokroić w cienkie paseczki (julienne)
- W garnku o grubym dnie rozgrzać olej i zeszklić na nim cebulę i imbir.
- Do garnka wlać mleko kokosowe oraz dodać marchew, liście kaffiru, trawę cytrynową (wcześniej stłuc końcówkę trzonkiem noża) i chili (w całości lub pozbawioną pestek). Gotować do miękkości marchwi.
- Do zupy dodać przecier pomidorowy. Zagotować.
- Doprawić zupę do smaku solą. Ewentualnie rozrzedzić wrzątkiem.
Zupa świetnie smakuje bez dodatków. Ja jednak przygotowałam do niej kluski dyniowo-kokosowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.