Do lutowej piekarni Amber wybrała dla nas przepis na chleb tostowy na zakwasie. Jego przygotowywaniu na każdym etapie towarzyszyła mi myśl "oby było warto". Z jego powodu musiałam całkowicie przeorganizować niedzielę, bo - jak widać niżej w przepisie - wszystko dopracowane jest z dokładnością do 15 minut. Najpierw sprawdziłam fazę Księżyca, by wiedzieć, czy w ogóle jest sens. Okazało się, że Księżyc jest w fazie przyrostu, więc wiedziałam, że zakwas będzie prawidłowo się rozwijał. W sobotę po południu odkręciłam grzejniki, by ogrzać mieszkanie do wspominanej w przepisie temperatury. Niech Was nie przeraża długi opis wykonania pan de mie. Podczas przygotowywania okazuje się bardzo pomocny. A chleb upiec warto - ma cudowny miękisz i leciutko chrupką skórkę, która pięknie pachnie i ciekawie smakuje. Choć wolę chleby o bardziej zwartym miąższu, ten chleb na pewno zagości jeszcze na moim stole 😊 Korzystałam z oryginalnego przepisu ze strony The Perfect Loaf, więc poniżej zamieszczam moje tłumaczenie tei receptury. Upiekłam jeden bochenek, używając połowy składników. Ciasto na każdym etapie wyrabiałam ręcznie.
Zaczyn/Levain
6 g dojrzałego zakwasu (100% nawodnienia)
61g mąki uniwersalnej o zawartości białka 11,7%
61g wody
Ciasto właściwe
774 g mąki uniwersalnej 11,7% białka
100 g masła niesolonego
58 g miodu
184 g mleka pełnego (prosto z lodówki)
340 g wody
17 g soli
127 g dojrzałego zaczynu
ewentualnie: łyżka mleka + żółtko
Uwodniony levain (opcjonalnie) – przygotować noc przed dniem pieczenia, np. o godz. 22:00.
- Wymieszać wszystkie składniki na levain.
- Umieścić w słoiku i przechowywać w temperaturze około 24–25 °C przez noc. Docelowa końcowa temperatura ciasta wynosi 24 °C. Ten zaczyn zazwyczaj dojrzewa około 12 godzin. Można zrezygnować z przygotowania levain i użyć aktywnego zakwasu (127 g).
Autoliza – 9:30
Mieszanie - 10:00
- Najpierw wyjmij masło i pokrój je w listki, aby się ogrzało.
- W mikserze stojącym z nasadką łopatkową dodaj mąkę, mleko i wodę (odstaw około 25 g wody do wymieszania na później) i mieszaj aż do momentu połączenia składników.
- Przykryj miskę i pozostaw na 30 minut.
- Do naczynia miksującego dodać zaczyn lub zakwas, sól i odstawione 25 g wody.
- Mieszać z prędkością 2 przez około 4 minuty, w razie potrzeby skrobiąc boki.
- Dodać miód i mieszać przez 2 minuty z prędkością 2.
- Mikser przełączyć na prędkość 1. Do masy dodawać stopniowo masło. Kolejny listek dodawać po wmieszaniu poprzedniego.
- Zeskrob ciasto z boków i w razie potrzeby z łopatki.
- Jeśli ciasto nadal będzie przylegać do łopatki lub będzie wymagało dłuższego mieszania, zamienić łopatkę na hak do ciasta i kontynuować mieszanie.
- Po dodaniu całego masła kontynuować mieszanie na prędkości 2, aż ciasto się wyrówna i gluten osiągnie umiarkowany rozwój.
Ciasto może wyrastać w różnym tempie i potrzebuje do tego czasu. Trzeba o ten czas zadbać. Jeśli kuchnia jest zbyt chłodna, trzeba trzymać ciasto w ciepłym miejscu (lub użyć piekarnika).
- W czasie fermentacji wykonać przynajmniej 3 serie rozciągania i składania. Pierwsze zaczyna się po pierwszych 30 minutach (10:45), a pozostałe dwie w 30 minutowych odstępach. Jeśli po ostatnim zestawie rozciągania i składania ciasto nadal jest bardzo luźne, mokre lub bardzo słabe, wykonać kolejną serię po kolejnym odpoczynku.
- Po ostatnim rozciąganiu ciasto przykryć i zostawić, by odpoczęło.
- Pod koniec fermentacji ciasto znacznie urośnie w misce i stanie się gładsze. Po zmoczeniu ręki, delikatnym szturchnięciu i pociągnięciu ciasta, będzie ono bardziej elastyczne i mocne. Będzie można też zaobserwować bąbelki na jego powierzchni.
- Po zakończeniu fermentacji wyjąć ciasto z pojemnika na powierzchnię roboczą lekko posypaną mąką.
- Przekroić ciasto na pół.
- Obficie oprószyć połówki mąką i uformować każdą z nich w dysk.
- Pozostawić ciasto na powierzchni roboczej pod przykryciem przez 30 minut, aż się rozluźni i będzie gotowe do uformowania.
- Bochenki złożyć na kształt otwartej koperty, po czym złożyć na 3 w wąski prostokąt dostosowany długością i szerokością do foremek, w których będą pieczone.
- Foremki dobrze natłuścić (chyba że tego nie potrzebują).
- Umieścić bochenki w foremkach złączeniem do dołu.
- Jeśli zdecydujecie się nie używać pokrywki do foremki, pamiętajcie, aby uformować ciasto tak, aby wierzch był gładki i napięty po umieszczeniu w foremce, w ten sposób uzyska się gładki i wypukły wierzch po upieczeniu.
- Obie foremki dokładnie przykryć folią, aby powietrze nie przedostało się do ciasta.
- Odstawić ciasto do wyrośnięcia - im chłodniej w kuchni, tym więcej czasu będzie potrzebować by wyrosnąć. W tym czasie ciasto powinno się rozluźnić, aby napełnić formę, podnieść się do pewnego stopnia i odskoczyć powoli po delikatnym naciśnięciu (test palca).
- Umieścić ruszt na środku piekarnika i rozgrzewać go do 218 °C przez 30 minut.
- Bochenki można piec bez przykrywania lub z przykrywką. W tym drugim wypadku powierzchnię bochenka posmarować mlekiem (1 łyżka) z rozbełtanym żółtkiem tuż przed wsadzeniem do piekarnika. przed pieczeniem.
- Gdy ciasto będzie gotowe, umieścić foremki obok siebie w piekarniku i piec przez 35 minut w temperaturze 218 °C. Po tym czasie obniżyć temperaturę do 190 °C i piec przez dodatkowe 10-15 minut, aż się upiecze . Temperatura wewnętrzna bochenków powinna być wyższa niż 97 °C.
- Ostrożnie wyjąć foremki z piekarnika, zdjąć pokrywki i wyjąć chleby na kratkę do ostudzenia.
- Pamiętaj, aby po upieczeniu odczekać co najmniej 1-2 godziny, aby upewnić się, że wnętrze się zestaliło i że smaki się połączyły.
Chleb wypiekali wspólnie autorzy blogów:
Piękny bochen Badylarko :-) Pięknie upieczony, u mnie tez do powtórzenia. Miło się razem wypiekało w lutym :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękny, puszysty. Naprawdę bardzo udany chlebek.
OdpowiedzUsuńDziękuję za lutowe spotkanie w Piekarni.
Piękny Ci wyszedł. Widzę, że trafiony wypiek był dla każdego:-) Dzięki za wspólny czas i do następnego spotkania:-)
OdpowiedzUsuńdziękuję i do następnego :)
UsuńWspaniały bochenek! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIdealnie puszysty!
OdpowiedzUsuńJa swój chleb dogrzewałam w łazience, bo Mąż zawsze pilnuje, żeby w mieszkaniu nie było zbyt ciepło i wietrzy na potęgę ;)
U mnie w mieszkaniu też chłodno jak dla przeciętnego Kowalskiego, a w łazience to już nie pamiętam, kiedy kaloryfer był włączany ;)
UsuńPięknie wypieczony bochenek. Zaintrygowałaś mnie tymi fazami księżyca. Nie zastanawiałam się nad wpływem księżyca(jego faz) na zakwas - interesujące.
OdpowiedzUsuńW książkach do fizyki jako przykład III zasady dynamiki podaje się oddziaływanie Ziemia-Księżyc i związane z tym m.in. przypływy i odpływy. W związku z tym ludzie nie zawsze wiedzą, że ma to skutek na cały obieg na Ziemi, również wewnątrz roślin. Ale ma to również skutek w namnażaniu się grzybów, drożdży, wyrastaniu ciast na zakwasach, kwaszeniu ogórków i kapusty, podbieraniu miodu z uli, farbowaniu włosów, depilacji itp. Wiedziały już o tym nasze babki i dlatego piekły od razu wiele chlebów, bo nie zawsze Księżyc pozwalał na to, by ciasta dobrze wyrastały i chleby się udały.
UsuńIdealnie upieczony chleb tostowy z wzorcowym miękiszem -gratuluję i do kolejnego wspólnego pieczenia.
OdpowiedzUsuńNo i było warto, bo wygląda pięknie! :)
OdpowiedzUsuńByło warto! Chleb dobrze się upiekł i cudownie smakuje :)
UsuńBardzo smakowity i taki równiótki
OdpowiedzUsuńfaktycznie jest bardzo smaczny :)
Usuń