poniedziałek, 31 lipca 2023

"Lekcje chemii" Bonnie Garmus

Na blogu kulinarnym nie może zabraknąć recenzji książki Bonnie Garmus pt. "Lekcje chemii" 😀 Jak by na to nie patrzeć, to gotowanie oznacza wykorzystanie wiązań jonowych, kowalencyjnych czy wodorowych oraz reakcji chemicznych czy procesów zachodzących pomiędzy różnymi związkami chemicznymi i substancjami 😀




Elizabeth Zott jest chemiczką o nieprzeciętnej aparycji i wyjątkowym sposobie myślenia. Mimo tego że znacząco odbiega od stereotypu przeciętnej kobiety, zostaje zatrudniona w lokalnej telewizji jako prowadząca program kulinarny. Szybko się okazuje, że zamysł producenta odbiega od pomysłu Elizabeth, która wykonując na antenie pożywny posiłek, uczy swoich widzów podstaw chemii i powoduje, że kobiety zaczynają lepiej myśleć o sobie oraz czują się dowartościowane i wyjątkowe.

Książka jest wyraźnie feministyczna. Porusza kwestie nierównego traktowania i wynagradzania kobiet i mężczyzn w latach 50-tych. A wszystko to za sprawą głównej bohaterki, niezamężnej matki samotnie wychowującej córkę, wykorzystywanej przez kolegów z instytutu naukowego żerujących na jej wiedzy, analitycznym myśleniu, umiejętnościach i pracowitości.
Co gorsza - jest też źle traktowana przez inne kobiety, które z jednej strony boją się jej inności, a z drugiej - wyśmiewają i napiętnują jej łamanie stereotypów.
Dziś pewnie nazwalibyśmy Elizabeth Zott osobą niedostosowaną społecznie, bo wszystko traktuje bardzo serio, nie żartuje, nie uśmiecha się. W wychowaniu i edukowaniu córki obala wszelkie granice. A do tego jest bardzo precyzyjna, podpierając się przesłankami naukowymi i żądając ich od innych, by udowadniali swoje zdanie.
W związku z tym córka też ma kłopot w zawieraniu znajomości z rówieśnikami, czego nie ułatwia nie tylko bystrość, celność ripost, ale też bardzo duża wiedza i wysoko rozwinięte umiejętności intelektualne. Jej inteligencja jest powodem dokuczania kolegów, ale też nerwowości nauczycielki, która nie radzi się z poziomem wiedzy Mad i jej nietuzinkowością.

Mimo tego, że książka dotyczy łamania stereotypów, jest w tych stereotypach niemal uwięziona. Mężczyźni to żądni władzy erotomani przekonani o swej doskonałości i możliwościach. Kobiety z kolei to albo bierne kury domowe, albo wiernopoddańcze istoty całkowicie podporządkowane mężczyznom. Dostrzec też można stereotypy w kwestii wyznań i religii.

Niemniej książkę warto przeczytać, bo dzięki niej nabiera się dystansu do codzienności. Można się przy niej wyśmienicie zrelaksować. A niektóre opisy czynności kulinarnych swoją precyzyjnością i przesadną "naukowością" aż wbijają w fotel (np. zaparzanie domowej kawy), a z czasem wywołują salwę śmiechu.
Warto choć przez te kilka godzin lektury oderwać się od codzienności przy "Lekcjach chemii"!

22/2023 (464 str.)
sroczka



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.