Po lekturze "Werandy na Czarcim Cyplu" postanowiłam poprawić sobie wrażenia i przeczytać od razu ostatni tom serii "Jak pies z kotem", czyli "Zielarnię nad Sekwaną" Liliany Fabisińskiej.
Natalia staje przed trudnym wyborem Wiktor czy Stefan? I nareszcie przystępuje do skończenia doktoratu.
Za namową sióstr Nina wyjeżdża do Paryża, który do tej pory wszystkie omijały szerokim łukiem. Seria niefortunnych wydarzeń sprawia, że jest zmuszona pozostać w mieście i zaprzestać kontaktu z siostrami, co oznacza dla niej obowiązkowy urlop bez laptopa i telefonu.
Gdy już czytelnik pogodzi się z wyssaną z palca Nagrodą Nobla dla jednego z bohaterów i przestanie myśleć o niesamowitości SIS-4, a skupi się na wątku kryminalnym, to książkę naprawdę zaczyna się czytać z zainteresowaniem.
Przyznaję, że dopiero w tym tomie znalazłam uzasadnienie, dlaczego tak różne kobiety, jakimi są Natalia i Nina, zaprzyjaźniły się ze sobą. Dotarło do mnie bowiem, że Nina poniekąd w Natalii odnalazła matkę, której nigdy nie miała. A że życie zmusiło ją do wczesnej dorosłości połączonej z opieką nad młodszymi siostrami, Natalia jakby nadrabia opiekuńczość i troskę, której Ninie wcześniej zabrakło.
Ufff... Cieszę się, że mam już tę serię za sobą.
13/2024 (460 str.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.