piątek, 10 lutego 2017

Naleśniki z jarmużem i bryndzą oraz "Fartowny pech"

Jaką mieliście dziś pogodę? U mnie było bardzo słonecznie, choć mroźno. Wychodząc na szybkie zakupy, w ostatniej chwili założyłam przyciemniane okulary. I dzięki temu mogłam podziwiać piękną koronę dyfrakcyjną Słońca. Cudowny widok! 😊 W sklepie kolejna niespodzianka - dostawa świeżego jarmużu. Grzechem było nie wziąć 😎 W lodówce znalazłam jeszcze liście buraka zerwane jeszcze przed opadami śniegu.




Składniki (na 2-3 porcje):


6 naleśników (proponuję piwne)
pół opakowania jarmużu
spora garść buraków liściowych lub młodziutkich liści zwykłych buraków
garść suszonych jagód goji
cebula czerwona
bryndza
sól
pieprz
kminek mielony
olej do smażenia

  1. Jarmuż bez zgrubiałych części pokroić. Wrzucić do garnka.
  2. Liście buraka (tym razem z łodygami) pokroić na kawałki podobne do tych jarmużowych. Wrzucić do garnka.
  3. Do liści wlać niewielką ilość wody.
  4. Całość doprowadzić do wrzenia. Zamieszać, by wszystkie liście zmiękły.
  5. Doprawić do smaku solą, pieprzem i mielonym kminkiem.
  6. Dorzucić jagody goji. Wymieszać i zdjąć z palnika. Odstawić do lekkiego schłodzenia. 
  7. Cebulę obrać i pokroić w piórka.
  8. Na naleśniki wykładać farsz z jarmużu i buraków.
  9. Na liściastym farszu układać piórka cebuli i kawałki bryndzy.
  10. Zwijać naleśniki i układać na patelni z rozgrzanym tłuszczem. Podgrzewać na palniku o średniej mocy, by naleśniki się zrumieniły, cebula zmiękła, a bryndza lekko się stopiła.
  11. Naleśniki podawać z ulubionym dipem (u mnie ketchup z cukinii).



Naleśnikowe szaleństwoMam smaka na buraka











Po przeczytaniu "Czy ten rudy kot to pies?" wiedziałam, że sięgnę jeszcze po książki Olgi Rudnickiej.I nadszedł czas na "Fartowny pech".

Ta charakterystyczna okładka kryje w sobie całkiem zgrabny kryminał, w którym pech i łut szczęścia odgrywają sporą rolę. Do tego sporo humoru i żartobliwy język. Naprawdę przyjemny kryminalik 😎

Atutem książki miały być ksywki i nazwiska bohaterów (Dziany, Nadziany/Joker, Gianni, Padlina Tatko). Pozwalają połapać się w natłoku męskich postaci, ale trochę denerwują.

Gianni (Klemens Dziany), liczący się w Europie mężczyzna żyjący na granicy prawa i gangster z zasadami, otrzymuje zlecenie od Padliny, właściciela klubów nocnych, w których pierze brudne pieniądze zarabiane na burdelach, haraczach itp. Musi zatem wrócić do Polski. W wykryciu podpalaczy poznańskich klubów Padliny i grupy X, która przejęła jego haraczowy rewir ma pomóc Gianniemu brat Kryś (Krystian Dziany), który właśnie zrezygnował z pracy w policji i postanowił założyć biuro detektywistyczne.
W jednym z klubów Gianni poznaje uzależnionego od hazardu Maksyma, syna innego gangstera o ksywce Tatko. Maksym przegrywa na korzyść Gianniego samochód, dziewczynę (Maja) i trochę drobiazgów. Od tej pory Majka mieszka u Gianniego, dbając o jego mieszkanie, a potem o postrzelonego w bijatyce Krysia.
Niemałą rolę w rozwiązaniu problemu Padliny odgrywa Joger (Filip Nadziany), policjant, który wyprowadził się z miasta i zamieszkał w Paszczach, w rozpadającym się domu po pradziadku. Filip niegdyś przyjaźnił się z Krysiem, więc łatwo wchodzi z nim w porozumienie. Na dodatek grupa X wykorzystała jego rodzinę w swojej działalności.
Przyznaję, że rozwiązanie problemu Padliny mnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się, że tacy ludzie postanowili postawić się Padlinie i innym gangsterom.

zamknięcie
czarny





2 komentarze:

  1. Czytałam "Natalii 5" autorki i choć rzeczywiście uśmiałam się przy lekturze to nie przeżyłam wielkiego WOW jak inni. Opis tej książki zupełnie mnie nie rusza, choć kiedyś wydawało mi się, że sięgnę po wszystko co napisze Olga Rudnicka.
    Nie, teraz wybór jest zbyt duży...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Ja na tych dwóch nie poprzestanę. Lubię humor Autorki. W tej chwili wolę takie luźne książki bez jakiejś romantycznej atmosfery.
      Przyznam, że przeczytałabym kontynuację Fartownego pecha, bo ciekawa jestem, co Rudnicka by wymyśliła w życiu obu par. A "Natalii 5" nie znam. Muszę poszukać :)

      Usuń

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.