niedziela, 27 stycznia 2019

"Wszystkie pory uczuć. Zima" Magdaleny Majcher

W grudniu zapowiadałam, że chętnie przeczytam zimowy tom serii "Wszystkie pory uczuć" Magdaleny Majcher. I jak sobie obiecałam, tak zrobiłam - książka przeczytana, a w kolejce czeka już tom wiosenny 😊





Drugi tom serii opisuje historię pani Róży, znanej z poprzedniego tomu dojrzałej opiekunki z domu dziecka. Pani Róża przyjmuje oświadczyny pana Tadeusza, również od lat pracownika bidula. Wkrótce starsi państwo pobierają się i wyruszają w podróż poślubną w polskie Tatry, czego dotyczy niespieszna pierwsza część powieści. Różę targają sprzeczne uczucia, bo zataiła przed mężem rodzinną tajemnicę. Tadeusz wyczuwa, że Róża nie jest z nim do końca szczera, ale daje czas żonie i jej młodszej siostrze, Miłce, która również wprowadza się do domu Tadeusza. Miłka cudem uniknęła śmierci zaraz po porodzie, a niedotlenienie spowodowało trwałe zmiany w jej mózgu, w związku z czym wymagała stałej opieki w dzieciństwie. Z czasem matka dziewcząt i sama Róża tak się przyzwyczaiły do stałej kontroli i nieustannej opieki nad Miłką, że nawet teraz w dorosłym życiu kobieta nie jest pozostawiana na dłużej sama. Nadszedł czas, by zdecydować, czy jest to naprawdę konieczne. Być może to moment, by przeciąć pępowinę. Być może każda z kobiet powinna pójść własną drogą i wieść własne życie.

Muszę przyznać, że pierwsza część mnie zwiodła, bo nie spodziewałam się takiej bomby, jaką autorka zdetonowała w drugiej części. Miłka nie zyskała mojej sympatii przez całą książkę. Współczułam Róży, że musi się zajmować taką zazdrośnicą i niewdzięcznicą nawet w jej dorosłym życiu. Z drugiej strony cieszyłam się, że znajomość Tadeusza i Róży doszła do takiego momentu, że oboje uznali, że czas się związać. Dzięki temu Róża nareszcie znalazła oparcie w drugiej osobie, czego nie mogła doświadczyć od śmierci dziadków w jej dzieciństwie.

Jedyne, co mogę zarzucić autorce, to zbyt rozwlekły styl, choć być może to właśnie celowe zagranie Magdaleny Majcher, by stopniować napięcie i wyjawienie rodzinnej tajemnicy okazało się naprawdę wstrząsające.

Historia bardzo mi się spodobała i niecierpliwie odliczam dni do sięgnięcia po kolejny tom. Ciekawa jestem, co autorka przygotowała dla czytelników w wiosennym tomie.

3/2019 (368 str.)


4 komentarze:

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.