Wolny weekend i konieczność pozostania w domu sprawia, że gdy ma się już dość leżenia w łóżku, myśli się o pichceniu. Naszła mnie ochota na naleśniki. Od lat zamiast mąki pszennej wybieram orkiszową, więc usmażyłam orkiszowe. Mają być przeznaczone do wytrawnych farszów, więc ważny był dla mnie jak najjaśniejszy ich kolor. Dlatego nie ma w nich ani mleka, ani cukru.
Składniki (na 16 naleśników smażonych na patelni o średnicy 24 cm):
300 g białej mąki orkiszowej (u mnie typ 630)
5 g soli (lub mniej, jeśli naleśniki mają być nadziewane słodkim farszem)
3 jajka
700 ml wody
1+2 łyżki oleju do smażenia
- Mąkę wymieszać z solą.
- Dodać jajka. Wymieszać trzepaczką rózgową.
- Stopniowo dolewać wodę i cały czas mieszać trzepaczką.
- Odstawić na kwadrans.
- Na patelni rozgrzać łyżkę oleju. Usmażyć na nim pierwsze dwa naleśniki (smażyć z obu stron do momentu, gdy ciasto zacznie odchodzić od boków patelni).
- Do reszty ciasta dodać 2 łyżki oleju, wymieszać i smażyć naleśniki do wykończenia ciasta.
- Na ciepłych naleśnikach rozprowadzać dowolny farsz (u mnie szpinak z suszonymi pomidorami i fetą - przepis wkrótce). Zwijać w rulon, składać na "trójkąty" lub formować w krokiety.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.