niedziela, 14 lipca 2019

"Krawcowa z Madrytu" Marii Dueñas

Na przeczytanie "Krawcowej z Madrytu" Marii Dueñas od dawna miałam ochotę, bo bardzo lubię literaturę hiszpańską. Ostatnio rzadko sięgałam po nią. I nareszcie nadarzyła się okazja 😊 Ależ to była uczta czytelnicza 😊




Młodziutka Sira idzie w ślady matki i kształci się pod jej okiem na krawcową w znanym domu mody w Madrycie. Sytuacja polityczna Hiszpanii w latach 30-tych XX wieku bardzo się zmienia. Właścicielka domu mody zmuszona jest go zamknąć, więc Sira i jej matka tracą pracę. Jedyna nadzieja w jej małżeństwie z zakochanym Ignacio. Ale i to się zmienia, gdy Sira poznaje przystojnego i szarmanckiego Ramiro.
Tuż przed hiszpańską wojną domową Sira i Ramiro wyjeżdżają do Maroka. Wkrótce Sira zostaje sama, bez grosza przy duszy, za to z długiem i z poważnym oskarżeniem z Madrytu. Trafia na szczęście na ludzi biednych, ale takich dla których liczy się słowo honoru. Okazują się bardzo pomocni i pomysłowi, dzięki czemu Sira wkrótce wraca do swojego wyuczonego zawodu i zaczyna szyć kreacje dla bogatych i wpływowych cudzoziemek. Gdy wybucha II wojna światowa Sira zostaje wciągnięta w siatkę szpiegowską i obraca się w wysokich sferach.

"Krawcowa z Madrytu" to przede wszystkim książka o kobiecej sile. Sira żyje w świecie, w którym kobieta jest na drugim planie, bo to mężczyźni wydają się trząść światem. Jako 20-latka trafia na obcy kontynent i wkrótce musi radzić sobie sama, bo mężczyzna, w którym się zakochała, zdradza ją, okrada i zostawia z kolejnymi problemami. Jej monetami przetargowymi stają się początkowo jedynie słowo honoru i szczerość. Musi zaufać innej osobie. Długo jednak jest podejrzliwa w stosunku do mężczyzn. Być może dzięki temu potem może wypełniać swoją rolę.
Sira okazuje się niezwykle pracowitą osobą i patriotką, dla której Madryt pozostaje miejscem najbliższym sercu. Wielokrotnie musi radzić sobie z samotnością oraz tęsknotą za matką i swoim krajem. Coraz wyższe zarobki, przebywanie wśród elit, mieszkanie w ekskluzywnych dzielnicach, spędzanie czasu w bogatych posiadłościach Maroka, Madrytu czy Portugalii nie są w stanie zastąpić jej miłości, której zdaje się wciąż złakniona.
Uderzyło mnie też, że mimo swojej podwójnej roli oraz zmiany tożsamości, Sira pozostaje wierna sobie i swoim ideom.

"Krawcowa z Madrytu" to jedna z tych książek, które żal kończyć. Z jednej strony ma niezwykle wciągającą fabułę i nie można się powstrzymać przed poznaniem dalszego jej ciągu. Z drugiej natomiast jest tak cudownie napisana, że chciałoby się ją oszczędzać i zbyt szybko nie kończyć. Polecam!
Bardzo jestem ciekawa serialowej adaptacji tej książki.




4.
Czytam zekranizowane książki!
lipiec


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.