Dyni w tym roku mam mniej niż w latach poprzednich. W czasie wrześniowych deszczów zgniły mi owoce odmiany Muscat de Provence. W rezultacie zostały tylko pięknie wybarwione dynie odmiany Uchiki Kuri i jakaś odmiana mieszańcowa, która pod koniec sierpnia okazała się niezbyt smaczna. Przyjdzie mi zatem albo dokupić jakieś okazy, albo oszczędnie gospodarować dynią z własnego ogródka. Nie mogłam jednak odmówić sobie ciasta na niedzielę w całkowicie moim stylu - sernikowego, niezbyt słodkiego,o konsystencji ptasiego mleczka, z ukrytą galaretką i w ciepłym kolorze. To zamiast tortu urodzinowego na kolejną moją osiemnastkę 😉
Składniki (na blachę (22 x 34) cm):
15 herbatników
350 g pieczonej dyni (najlepiej odmiany Hokkaido)
500 g sera z wiaderka
2 galaretki cytrynowe
500 ml wrzątku
ok. 20 g gorzkiej czekolady
olej do smażenia
- Dynię ze skórą pokroić na kawałki. Ułożyć na blasze polanej olejem. Polać łyżką oleju. Piec 40 minut w temperaturze 190 stopni C.
- Galaretki rozpuścić we wrzątku. Odstawić do schłodzenia i lekkiego ścięcia.
- 350 g upieczonej dyni zmiksować na mus za pomocą ręcznego blendera. Ewentualnie posłodzić. Resztę dyni można posolić lub posypać cynamonem i zjeść 😋
- Mus dyniowy zmiksować z serem.
- Do masy dodać tężejące galaretki, zmiksować do połączenia składników.
- Herbatnikami wyłożyć dno formy.
- Na herbatniki wyłożyć masę serowo-dyniową. Wyrównać powierzchnię.
- Całość oprószyć tartą czekoladą.
- Wstawić do lodówki na ok. godzinę.
jaki smakowity :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuń