sobota, 2 marca 2019

"Ucho Igielne" Wiesława Myśliwskiego

Bardzo cenię twórczość Wiesława Myśliwskiego. Przeczytałam wszystkie Jego książki. Z przyjemnością i radością powitałam wiadomość, że najnowsza pt. "Ucho Igielne" została nominowana do tytułu Książka Roku 2018 portalu Lubimyczytac.pl 😊




Tytułowe Ucho Igielne to bardzo wąskie i strome przejście w starej dominikańskiej bramie w Sandomierzu. Śmierć człowieka, który spada ze schodów w tym przejściu staje się punktem zaczepienia do powstania rozprawy/studium na temat młodości, starości, doświadczenia życiowego zdobywanego z wiekiem oraz próby odpowiedzi na pytanie "kim jest człowiek?".
Dzieciństwo głównego bohatera zbiegło się w czasie z tragedią II wojny światowej, a potem z szarością komunizmu i radzeniem sobie w tym trudnym okresie. Widzimy je z perspektywy dojrzałego człowieka, profesora historii.
Książka jest zlepkiem wspomnień. Wydarzenia czy ludzie z przeszłości stają się powodem, dla którego bohater snuje kolejne historie, by co jakiś czas powrócić do teraźniejszości. Nie ma w niej wartkiej akcji i konkretnej fabuły, jak to bywa u Myśliwskiego. Autor przeskakuje z tematu na temat, wiedzie czytelnika przez rozprawy na różne tematy, by po kilkudziesięciu stronach wrócić do poprzedniego wątku.

Wiesław Myśliwski po raz kolejny okazał się niesamowitym gawędziarzem. "Ucho Igielne" jest jednak inne od wcześniejszych książek, bo sporo w nim dialogów. Jest tak napisane, że chwilami ma się ochotę książkę odłożyć, by ochłonąć, zastanowić się, a może i odpocząć lub nabrać dystansu. Do głowy przychodzi myśl, by sięgnąć po inną, ale za chwilę czytelnik zdaje sobie sprawę, że chce jednak poznać kolejne przemyślenia i ponownie przewraca kartki czytanej książki. Być może dzieje się tak ze względu na piękny, literacki język, tak inny od języka współczesnych pisarzy, u których bardziej liczy się akcja, ironia czy poddawanie się niskim instynktom.
Autor nie stawia pytań i nie daje gotowych odpowiedzi, a jednak rodzą się one w umyśle czytelnika.
W "Uchu Igielnym" nie ma oceniania. Nic nie jest ani czarne, ani białe. Autor pozostawia to czytelnikowi, sam zaś skupia się na tym, co pamięta. Zwraca też uwagę, że każdy z nas przeżywa te same wydarzenia na swój indywidualny sposób, w związku z czym zderzenie wspomnień różnych osób, daje odbiorcy zupełnie nowy obraz tego, co się kiedyś działo. Mam wrażenie, że każdy z nas zdaje sobie z tego sprawę. Ale nikt nie potrafi tak o tym pisać jak Myśliwski.
Polecam!

14/2019 (424 str.)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.